– To jedna z nielicznych kobiet kompozytorek, jej twórczość jest wyjątkowa, bardzo dużo jej zawdzięczam – mówił w Katowicach pianista o Grażynie Bacewicz. Tu od poniedziałku prowadzi próby z kwartetem smyczkowym.
Z Krystianem Zimermanem wystąpi skrzypaczka Kaja Danczowska oraz wskazani przez nią młodzi muzycy: Agata Szymczewska (skrzypce), Ryszard Groblewski (altówka) i Rafał Kwiatkowski (wiolonczela).
Z tymi muzykami zagra dwa kwintety fortepianowe, sam zaś II sonatę Grażyny Bacewicz. Ten utwór ma w repertuarze od czasów nauki w katowickim liceum muzycznym. Gdy osiągnął sławę, często prezentował II sonatę podczas recitali, m.in. w nowojorskiej Carnegie Hall. Ale tam dopiero po dwóch latach starań o włączenie w program koncertu tego mało znanego w Ameryce utworu zaakceptowano jego propozycję.
Wysiłki Zimermana popularyzujące muzykę Bacewicz się powiodły. Na ostatnim festiwalu w Salzburgu II sonatę przyjmowano już entuzjastycznie, a w ubiegłym roku artysta prezentował ją w świecie 37 razy.
Pianista liczy, że podobnie może się stać z jej kwintetami. – Zawsze były świetnie odbierane, ale trzeba chcieć ich posłuchać. To nie jest muzyka, na którą przybiegnie każdy wprost z ulicy – mówi Zimerman. – Dlatego aule akademickie są dobrym miejscem na jej prezentację, tam zbiera się ciekawa, żywa publiczność.