Reklama

Płeć na lewą stronę

Trykotowe spodnie kojarzące się z nogami słoni – niezgrabne, grubo tkane, porozciągane, opadające w obwarzankach – wydały mi się tej zimy niezłą propozycją dla młodych zgrabnych dziewczyn.

Publikacja: 12.02.2009 00:12

Podziwiałam te gacie zwane sakko na zdjęciach w ambitnym lifestylowym miesięczniku „Tush”.

Dopiero mąż zwrócił mi uwagę, że do tej sesji pozowali chłopcy. Cudnie wydepilowani, wyczesani, wcięci i wypięci. Zdębiałam. Moda damska na męskich dzieciuchach, do złudzenia przypominających dziewczyny. Żadnej perwersji, makijażu, peruk. Po prostu ładni, na oko zwyczajni osobnicy. I właśnie ta pozorowana normalność wydała mi się nienormalna.

W innym lifestylowym piśmie „Quest” – kontrast dwóch płci, lecz na przekór konwencjom. Wulgarne dziewuchy w stylu neo-punk, rozkudłaczone, ustawione przed kamerą w nieeleganckich pozach. Pokazują sobie języki, wypinają tyłki, biją się. Natomiast subtelni młodziankowie pozują otuleni tiulami i koronkami, po kobiecemu uwodzicielscy, w czułych pieszczotach. Romantyczni geje kontra piekielne babiszony.

Jako designer numeru pojawił się Rick Owens. Paryska awangarda amerykańskiego chowu. Supermacho z muskulaturą kulturysty i fizjonomią Iggy Popa.

Skąd ten trend – bo można to już uznać za tendencję – zakłócania wizualnych i psychologicznych (w tradycyjnym sensie) wyróżników płci? Dla efektu, emocji, rozdrażnienia? Niebezpieczne przegięcie. Z pewnością dobitny symptom dezaktualizacji stereotypu walecznego samca i uległej kociczki.

Reklama
Reklama

Kiedyś zdjęcia gejów, lesbijek, biseksualistów i różnego typu płciowych odmieńców trafiały wyłącznie na wystawy lub do albumów fotograficznych z freakami. Diane Arbus, pionierka portretowania cudaków, miała trudności ze znalezieniem wydawców. Dopiero po jej śmierci w 1971 i rok późniejszej prezentacji zdjęć Arbus na biennale w Wenecji dziwolągi (oraz autorkę) otoczono kultem.

Szczególnie obfotografowywani i adorowani byli dwaj transwestyci – Harris Glen Milstead pseudo Divine i Leigh Bowery. Obydwaj stylizowali się na istoty tak przesadnie kiczowate, że fascynujące. Karykatury „wcielonej” kobiecości. Pojawiali się – grając samych siebie – na ekranie, estradzie, zwłaszcza scenach klubowych.

Obaj nie żyją, ale mają następców. Divine’a trochę trudno naśladować – w chwili niespodziewanej śmierci w wieku 41 lat ważył 160 kg. Za to Australijczyk Bowery, najbardziej wpływowa ciota Londynu lat 80. i 90., wyhodował całe stado dziwolągów, którzy zajęli się modą na szerszą skalę. Alexander McQueen, Vivienne Westwood, John Galliano – to najsłynniejsze nazwiska.

No, ale to wszystko wypada uznać za ekstrawagancję na pokaz. Na skalę masową wizualny biseksualizm zaczął się mniej więcej 40 lat temu, w złotej epoce dzieci kwiatów. Dziś mieszają się wszystkie elementy: męski, żeński, androgyniczny.

Podziwiałam te gacie zwane sakko na zdjęciach w ambitnym lifestylowym miesięczniku „Tush”.

Dopiero mąż zwrócił mi uwagę, że do tej sesji pozowali chłopcy. Cudnie wydepilowani, wyczesani, wcięci i wypięci. Zdębiałam. Moda damska na męskich dzieciuchach, do złudzenia przypominających dziewczyny. Żadnej perwersji, makijażu, peruk. Po prostu ładni, na oko zwyczajni osobnicy. I właśnie ta pozorowana normalność wydała mi się nienormalna.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Kultura
1 procent od smartfona dla twórców, wykonawców i producentów
Patronat Rzeczpospolitej
„Biały Kruk” – trwa nabór do konkursu dla dziennikarzy mediów lokalnych
Kultura
Unikatowa kolekcja oraz sposoby jej widzenia
Patronat Rzeczpospolitej
Trwa nabór do konkursu Dobry Wzór 2025
Kultura
Żywioły Billa Violi na niezwykłej wystawie w Toruniu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama