Starannie ją dobrano. Pierwszy raz razem wystąpią młodzi artyści biegle łączący organiczny funkowy puls z hiphopową wrażliwością – Jarecki, Mama Selita i Jot. Zaproponują wycieczkę do korzeni rapu, dzięki której niedoinformowani będą mogli wreszcie zrozumieć, o co w tej muzyce chodzi. Wykroczą też w przyszłość, bo ze swym luzem, kolorytem i umiejętnością naturalnego łączenia różnych muzycznych elementów nijak nie przystają do teraźniejszości polskiej sceny.
Na koniec (o ile nie wybieramy się do klubu Huśtawki, na gorące after party w towarzystwie Krime’a, Marca Hype’a i Jima Dunloopa) do słuchaczy weźmie się Molesta Ewenement, ten sam zespół, który przekonywał nas przed laty, iż „nieważne, co się mówi w jakimś wielkim biurze”, gdyż „ważniejsze rzeczy przeczytasz na służewieckim murze”.
Kto uważa, że weterani ze swoją wibracją nie pasują do wykonawców na dorobku, myli się – wystarczy posłuchać tego, co na płycie „Sensi” zaproponował Pelson, jeden z członków Molesty. Jego materiał kipi funkiem, a odpryski czarnego, esencjonalnego brzmienia znajdziemy zarówno w serii „Autentyk”, jak i na najświeższym w dorobku krążku „Molesta + Kumple”.
I jeszcze jedno. Co prawda Jarecki ma już na koncie oficjalny debiut – dobrze przyjęty „Styldohwil” – ale pozostałych zaproszono w świetnym momencie. Powinni być stuprocentowo zgrani i zmotywowani. Mama Selita właśnie weszła do studia, by zarejestrować album, Jot po latach stażu we wrocławskim podziemiu przymierza się do wydania pierwszego solowego krążka, a Molesta przez bite dwa tygodnie przygotował się do niedawnego, wyprzedanego na pniu, koncertu w Fonobarze, czego efektem był kapitalny dwugodzinny show. Pora na repetę.
[i] Festiwal Street Art Doping, okolice mostu Śląsko-Dąbrowskiego, wstęp wolny, informacje: mail=info@citydoping.com]info@citydoping.com[/mail], sobota (8.08), godz. 15[/i]