W pobliskim Victoria & Albert Museum – inna bajka. Ekspozycja „Telling Tales”, czyli fantastyka stosowana. Wystawionym meblom i przedmiotom bliżej do sztuki „czystej”, choć mogą mieć praktyczne zastosowanie. Humor miesza się tu z kampem (czyli świadomym kiczem) i barokowym przepychem. Za inspiracje posłużyły wyobrażenia biblijnego raju, baśnie braci Grimm, powieści Defoe, grafiki Hogartha i cuda-niewidy z przeszłości. Gdybym miała wybrać coś do domu, wzięłabym wannę wmontowaną w kształt łódki (Wieki Somers) lub szafę z drzwiami udającymi krzak, z wieszakiem jak drzewko (Tord Boontje). Podziękowałabym za wypchanego lisa ze złotymi robakami w uszach! Przerażające paskudztwo zatytułowane „Czy słyszysz to, co ja?” wykonał Brytyjczyk Kelly McCallum specjalizujący się w podobnej makabrze.
[srodtytul]Folk ze świata[/srodtytul]
Na koniec o naszym sukcesie. Ekspozycje Polska Folk w Tent London i Young Creative Poland wpisane były w program „Polska! Year”, ale też były częścią London Design Festival.
Obie prezentacje wyróżniały się młodzieńczym, zawadiackim charakterem. Na Polska Folk furorę robiły projekty z motywami kurpiowskich wycinanek. W pokazie Young Creative Poland, zajmującym całą kamienicę nieopodal Victoria & Albert, a przygotowanym przez Tomka Rygalika (rocznik 1976, projektant po uczelniach w Łodzi, Nowym Jorku i Londynie), ciekawiło połączenie utopii i funkcjonalności. Świetne okładki i plakaty Grzegorza Laszuka czy Moniki Zielińskiej sąsiadowały z projektem Jarosława Kozakiewicza na Biennale Architektury w Wenecji w 2006 roku. „Transfer”, czyli system nadziemnej pieszej komunikacji w Warszawie, pojawił się jedynie w formie komputerowej symulacji. Nic nie wskazuje, żeby został urzeczywistniony. Za to stołki z pompowanej stali Oskara Zięty istnieją naprawdę, choć wyglądają nierealnie. Udają dmuchane zabawki z plastiku. Wystawę dopełniały monumentalne lampy Rygalika, „połamany” stół z białego corianu ze studia Kompott i kandelabry z plastikowych bombek grupy Puff Buff. Lekka jak piórko rewelacja.
[i]-Monika Małkowska z Londynu[/i]