Amerykańskie dożynki z indykiem

W najbliższy czwartek Amerykanie zjedzą prawie 50 mln indyków. Tak jest rokrocznie w Dzień Dziękczynienia. Kiedyś był to dzień, w którym dziękowało się za udane plony. Dzisiaj to okazja do spotkania z rodziną i najbliższymi przyjaciółmi.

Aktualizacja: 23.11.2009 08:49 Publikacja: 22.11.2009 00:01

Amerykańskie dożynki z indykiem

Foto: ROL

Nie ma Święta Dziękczynienia bez indyka. Zdjęcia pięknie upieczonych ptaków pysznią się na okładkach niemal wszystkich amerykańskich i kanadyjskich pism kulinarnych. Większość z indyków zostanie nadziana typowym nadzieniem z bułki kukurydzianej i suszonych owoców. Do tego puree kartoflane, ciasto dyniowe albo z orzechów pekanowych, pudding. Główny posiłek – kolację 26 listopada – Amerykanie najczęściej zjedzą we własnym domu albo pojadą do rodziny i przyjaciół. Rzadko w tym dniu idzie się do restauracji.

To także święto wszystkich Amerykanów. Bo Boże Narodzenie z całą tradycją świętują katolicy. Chanuka to święto żydów. Dla muzułmanów liczy się przede wszystkim koniec Ramadanu. – Dzień Dziękczynienia jest lepszy niż Boże Narodzenie czy Chanuka. Wtedy wolny jest tylko jeden dzień. Tamte nie mają też całej rodzinnej oprawy. Tutaj liczy się atmosfera – tłumaczy Philip Polan, informatyk z Nowego Jorku.

Historia Święta Dziękczynienia sięga przybycia imigrantów do Ameryki. Wysiedli ze statku Mayflower w stanie Massachusetts 11 grudnia 1620 r. i nie przetrwaliby, gdyby nie pomoc Indian. Mimo to ze 102 osób, które przypłynęły na pokładzie Mayflower, przeżyło tylko 46. Szczęśliwców wynagrodziły wyjątkowo obfite żniwa, a ich zakończenie świętowano razem z Indianami z plemienia Wampanoagów. Jako tradycja święto przetrwało do 1863 r. Wówczas prezydent Abraham Lincoln uczynił je świętem narodowym. I taki jest do dzisiaj. Tyle że w Massachustetts Indian już jak na lekarstwo.

[srodtytul] Nie jedzenie, ale rozmowa[/srodtytul]

Andrew Paul, sekretarz prasowy Ambasady Amerykańskiej, na najbliższy czwartek zaprosi ośmiu–dziesięciu amerykańskich i polskich przyjaciół. Przyjdą ok. godz. 15, godzinę–dwie przed podaniem posiłku, wtedy indyki będą się piekły, a goście dostaną drobne zakąski. Paulowie kupili na wszelki wypadek dwa indyki, żeby wystarczyło dla wszystkich. Ptaki zostaną nadziane bułką z cebulą albo drobno posiekanym porem, jajkami. – Nadzienie do indyka nie powinno być pikantne – tłumaczy Andrew Paul.

Agnieszka Mendoza, która od 15 lat mieszka w Kalifornii, woli inną wersję nadzienia. Miesza jabłka z żurawinami, dodaje odrobinę soli i miód albo syrop klonowy. Do tego malutkie kartofelki upieczone z tymiankiem i rozmarynem i sos z polskich prawdziwków. – To do mnie należy pokrojenie indyka. Bardzo się staram, żeby kawałki były ładne i równe – mówi Mendoza.

Główny temat rozmów to wspominanie tego, co udało się w minionym roku. Andrew Paul cieszy się, że znów jest w Polsce (poprzednio był na początku lat 90.) i że dwójka jego dzieci tak dobrze się tu zaaklimatyzowała. – W moim rodzinnym domu ojciec obchodził wszystkich siedzących wokół stołu i każdy musiał powiedzieć, z czego tak naprawdę jest zadowolony. A potem przed jedzeniem odmawiał modlitwę.

[srodtytul] Idzie komercja [/srodtytul]

Handel jednak na siłę stara się skomercjalizować i to święto. Sklepy i strony internetowe starają się za wszelką cenę wcisnąć książki kucharskie z najlepszymi przepisami na indyka, ptaki z pluszu, ciasteczka czy cukierki w kształcie indyków. Dzieci na jakiś czas ma uspokoić układanka, a nagrodą dla cierpliwych jest piękny indyk z puzzli. Zdaniem psychologów dzieci najlepiej uspokoi poświęcenie im uwagi przez dorosłych, na co nie zawsze mają czas.

Choć Amerykanie zarzekają się, że gospodarze zapraszający na indyczą kolację nie oczekują żadnych prezentów, to jednak są one mile widziane. Najczęściej są to kwiaty albo kosze pięknych owoców (no bo dożynki) czy słodyczy. W magazynach poradnikowych już na kilka tygodni przed świętem pojawiają się całe strony rad: jak uszczęśliwić gospodarza. W tym roku podobno najbardziej ucieszy sztuczny indyk. Oprócz tego typowym prezentem są świeczniki ze świecami, najlepiej zapachowymi z motywami dyni albo minipatisonów, małe figurki indyków albo Indian. Zawsze mile widziane jest wino.

[srodtytul]Wpadka[/srodtytul]

Do obyczajów związanych ze Świętem Dziękczynienia związane jest też „ułaskawianie” indyków przez wysokich rangą polityków. Rok temu urzędujący prezydent George Bush darował życie dwóm ptakom, które zamiast pod nóż trafiły do domu spokojnej ptasiej starości. Najbardziej jednak zapamiętano kosmiczną wpadkę Sarah Palin, kandydatki na wiceprezydenta z ramienia Partii Republikańskiej, która też postanowiła „ułaskawić” indyki. Wybrała się w tym celu do jednej z farm i uśmiechnięta opowiadała, jaką fantastyczną przyszłość będą miały dzięki niej ptaki. Początkowo nie zdawała sobie sprawy, że za jej plecami rzeźnik morduje trzepoczące się indyki. Obejrzała się, zobaczyła kolejną ofiarę z oberżniętym łbem i... uśmiechnięta kontynuowała opowieść. Podczas jej wystąpienia życie straciły cztery indyki.

W tym roku nadal nie wiadomo, ile ptaków „ocali” Barack Obama. Wiadomo natomiast, że wpłacając na konto Farm Sanctuary jednej z organizacji charytatywnych 25 dolarów każdy może adoptować jednego ptaka.

[srodtytul]I po święcie [/srodtytul]

Dzień po święcie Amerykanie będą się zastanawiać, co zrobić z resztkami, które zawsze zostają. Można z nich zrobić zapiekankę, gulasz, risotto. Z najrozmaitszymi przyprawami pyszne jest indycze mięso na kanapkach. – Słyszałem, że w niektórych rodzinach wystarcza na tydzień jedzenia – mówi Andrew Paul. W dzień po Święcie Dziękczynienia Amerykanie ruszają na zakupy, bo nie tylko czwartek, ale i piątek są wolne. Dla handlu to oficjalny początek sezonu bożonarodzeniowego szczytu. Zazwyczaj jest tak, że po obrotach zanotowanych w tym dniu mogą ocenić, jaki będzie cały sezon.

Nie ma Święta Dziękczynienia bez indyka. Zdjęcia pięknie upieczonych ptaków pysznią się na okładkach niemal wszystkich amerykańskich i kanadyjskich pism kulinarnych. Większość z indyków zostanie nadziana typowym nadzieniem z bułki kukurydzianej i suszonych owoców. Do tego puree kartoflane, ciasto dyniowe albo z orzechów pekanowych, pudding. Główny posiłek – kolację 26 listopada – Amerykanie najczęściej zjedzą we własnym domu albo pojadą do rodziny i przyjaciół. Rzadko w tym dniu idzie się do restauracji.

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"