W latach 90. [link=http://empik.rp.pl/stone-temple-pilots-stone-temple-pilots,prod57694020,muzyka-p]Stone Temple Pilots[/link] wymieniono jednym tchem z Nirvaną i Pearl Jam. Formacja sprzedała wtedy aż 40 mln albumów.
[wyimek][link=http://empik.rp.pl/stone-temple-pilots-stone-temple-pilots,prod57694020,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link][/wyimek]
Ostatnią płytę „Shangri-La Dee Da” nagrało w 2001 r. Później skazało się na zapomnienie. Wokalista Scott Weiland, najważniejsza postać w zespole, postanowił związać się z supergrupą Velvet Revolver, którą utworzył ze Slashem i jego kolegami z Guns N’Roses. Nagrali znakomite albumy. Debiutowały na szczytach list przebojów. Byli też jedną z największych rewelacji koncertowych ostatnich lat. Rozeszli się nieoczekiwanie, gdy w 2008 r. Scott został zatrzymany przez policję. Kierował samochodem pod wpływem narkotyków i został skierowany na przymusowe leczenie.
– W Velvet Revolver bawiliśmy się znakomicie – podsumował miniony okres. – Do czasu, gdy staliśmy się słabą kopią The Rolling Stones, zespołem na sterydach. Między nami nie ma animozji. Koledzy mają się świetnie. Slash nagrał album w stylu Santany. Matt Sorum zabawia się z tancerkami w Las Vegav, a Duff McKagan nie narzeka na brak pieniędzy, bo zainwestował w akcje Starbucksa.
Doniesienia mediów były inne: gwiazdorzy nie potrafili powstrzymać wybujałych ambicji, nie dogadywali się. Ale to co było katastrofą dla Velvet Revol-ver, okazało się szansą na powrót Stone Temple Pilots.