Brazylijski artysta Ivan Lins (na zdjęciu) wraz z zespołem przedstawił jazzujący, marzycielski i co nieco nudnawy niestety hołd dla Antonia Carlosa Jobima, kobiet oraz Rio de Janeiro.
Wywodząca się z Hiszpanii Concha Buika, nie bez kozery nazwana demonem flamenco, z miejsca kupiła wypełniającą Salę Kongresową publiczność swym poruszającym do głębi, pełnym charakteru głosem. Tutaj już nie było miejsca na nudę. Jej szeroki uśmiech kontrastujący z przejmującym repertuarem zapamiętany będzie na długo.