Polski designer na eksport

Jego wystawy były najlepszym peerelowskim towarem eksportowym. Nie przeszkadzało mu, że nie wytwarzaliśmy konsumpcyjnych produktów.

Aktualizacja: 31.10.2010 11:13 Publikacja: 31.10.2010 01:02

Stanisław Zamecznik. Projekty przestrzeni ekspozycyjnej XII Ogólnopolskiej wystawy fotogtafiki, CBWA

Stanisław Zamecznik. Projekty przestrzeni ekspozycyjnej XII Ogólnopolskiej wystawy fotogtafiki, CBWA Zachęta (1962)(model odtworzony na podstawie dokumentacji przez Radosława Skalskiego, 2010)

Foto: rp.pl, Monika Kuc MK Monika Kuc

Projektował wnętrza galerii, muzeów, pawilony wystawiennicze. Wyglądały jak wypełniające je dzieła sztuki. W siermiężnych czasach PRL brakowało materiałów. Wystarczała mu sklejka i płyta pilśniowa, by aranżować fantastyczne przestrzenie. Nie brakowało mu jednego: wyobraźni – o czym przekonuje znakomita wystawa „Przestrzeń między nami” w Stowarzyszeniu Architektów Polskich w Warszawie.

Lubił mobilne konstrukcje. Szczególnie giętkie, lekkie panele, przy pomocy których często zamieniał wnętrza w labirynty, jak np. w Pawilonie Polskim na Międzynarodowych Targach w Buenos Aires w 1960 r.

Opowiadał, że jego fascynacja falującymi liniami zaczęła się przypadkiem: „... podczas jazdy samochodem po szosie. Kiedy jadę z dużą szybkością po prostej i płaskiej drodze, mam wrażenie, że droga wygina się do wewnątrz, że jest wklęsła. Wrażenie to jest wprost proporcjonalne do szybkości i w momencie zatrzymania droga wydaje mi się z powrotem prosta… Pod urokiem tego odkrycia zacząłem ustawiać płaszczyzny gięte na drodze, którą przepuszczałem na wystawach zwiedzających”.

Jako architekt doceniał w „krzywych” panelach oczywiście też walory konstrukcyjne.

Niejednokrotnie jego wizjonerskie pomysły przypominały rzeźbiarskie instalacje. Kiedy w Muzeum Narodowym w 1952 r. prof. Stanisław Lorenz zlecił mu zaaranżowanie Galerii Malarstwa Północnoeuropejskiego, Zamecznik zdjął obrazy ze ścian i rozwiesił je na wolno stojących czarnych i białych panelach. Była to wtedy rewolucja. Do prezentacji miniatur hinduskich w Muzeum Literatury (1962 r.) wymyślił intrygujące tuby przypominające lunety. – Wnętrza wystawiennicze stają się laboratorium dla doświadczeń – twierdził.

Doskonale czuł sztukę współczesną i umiał współpracować z artystami. Do wystawy Henryka Stażewskiego w warszawskiej Kordegardzie (1959 r.) zaprojektował wklęsłe ekrany na postumentach. Świetnie korespondowały z płynnymi liniami abstrakcyjnych kolorowych reliefów artysty. Nie chciał jednak z nim konkurować, dlatego na projekcie zastrzegł: „Bez podpisu Henryka Stażewskiego nieważne!”. Artysta dopisał: „Zgadzam się”. Giętkie ekrany wyrastające wprost z podłogi dobrze współgrały także z wystawą rzeźb Henry Moore’a w Zachęcie (1959 r.).

Opartowskie formy przestrzenne, przypominające wielkie rzeźby, ustawione przed Zachętą z okazji I Międzynarodowego Biennale Plakatu w Warszawie w 1966 r., sprawdziły się z kolei jako rekwizyty w sesji mody.

Stanisław Zamecznik (1909 – 1971) nazywał swoje realizacje sztuką przestrzeni. Jednym z jego najbardziej eksperymentalnych projektów, opracowanym wspólnie z Wojciechem Fangorem, była aranżacja wystawy „Kolor w przestrzeni” w muzeum sztuki współczesnej – Stedelijk Museum w Amsterdamie. Wnętrze wypełnił tam geometrycznymi bryłami: biało-czarno-czerwonymi.

Zamecznik mówił językiem sztuki swoich czasów. Jego abstrakcyjny minimalizm był jednak tak uniwersalny, że nadal inspiruje.

[ramka][srodtytul]„Przestrzeń między nami”[/srodtytul]

SARP, Warszawa

[i](wystawa czynna do 7 listopada)[/i]

Kuratorzy: Tomasz Fudala i Marianne Zamecznik[/ramka]

Projektował wnętrza galerii, muzeów, pawilony wystawiennicze. Wyglądały jak wypełniające je dzieła sztuki. W siermiężnych czasach PRL brakowało materiałów. Wystarczała mu sklejka i płyta pilśniowa, by aranżować fantastyczne przestrzenie. Nie brakowało mu jednego: wyobraźni – o czym przekonuje znakomita wystawa „Przestrzeń między nami” w Stowarzyszeniu Architektów Polskich w Warszawie.

Lubił mobilne konstrukcje. Szczególnie giętkie, lekkie panele, przy pomocy których często zamieniał wnętrza w labirynty, jak np. w Pawilonie Polskim na Międzynarodowych Targach w Buenos Aires w 1960 r.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"