Pytanie jest zasadne, bo dziś - już po raz ósmy - obchodzimy Światowy Dzień Pluszowego Misia. Święto pluszaka ustanowiono w 2002 roku - dokładnie w setną rocznicę powstania popularnej na całym świecie przytulanki.
Kiedy pokoje niegdysiejszych Jacusiów i Kaś w posiadanie przejęli Wiktorie i Oskarkowie, złachane pluszowe zwierzątka z naderwanym uchem i wyleniałym futerkiem wylądowały w kącie szafy lub na najwyższej półce dziecięcego pokoju. Te misie to i tak szczęśliwcy, bo część wylądowała w piwnicznym pudle lub w śmietniku.
Niedobitki ocalili raczej rodzice niż my sami. Obdarzane gorącą dziecięcą miłością przestały być ważne, kiedy nasze serca przepełniało uczucie do kolegi czy koleżanki. Kiedyś wypłakiwaliśmy oczy wtuleni w pluszowe brzuszki, potem rozterki, radości i rozpacze wypisywaliśmy (-łyśmy) na kartach pamiętnika albo wykorzystywaliśmy cierpliwość przyjaciół.