Jego mieszkańcami są ludzie zwyczajni i dziwacy, których wiele dzieli. Jest wśród nich "stara-panna-nauczycielka-muzyki", jak sama lubi o sobie mawiać, jest właściciel restauracyjki, wraz z partnerem wychowujący grupkę dzieci. Jest właściciel uroczego uśmiechu i dorosłej córki, i leń, nie lubiący podejmować decyzji. Jest i młoda kobieta, której przekleństwem jest apodyktyczny głos. Niektórzy z nich są samotni od dawna, niektórzy właśnie zakończyli swoje związki. Jedni szukają, inni pogodzili się ze swoją "pojedynczością".
Czytaj o nowościach wydawniczych
Większość naszych bohaterów wiele dzieli, ale łączy jedno: mają psy. Spotykają się na spacerach ze swoimi pupilami w Central Parku i czasem zatrzymują na krótką pogawędkę, a czasem mijają tylko z uśmiechem, pielęgnując oswojoną samotność.
Ale choćby nawet nie chcieli - psy zbliżą ich do siebie. Groźnie wyglądająca Beatrycze, pitbull-albinoska, czy złocisty i puchaty szczeniak Serwus wpłyną na życie swoich właścicieli, rozbrajając serca nawet antypsiarzy. Złagodzą osamotnienie, pozwolą się rozwinąć nowym związkom.
Ta sympatyczna, ciepła opowieść jest idealna na wczesnowiosenny, deszczowy wieczór. Bo przecież zaraz będzie zielono, w każdym mieście znajdzie się jakiś pies do przygarnięcia, a do parku na pewno jest niedaleko...