Reklama

Nie ma pieniędzy na szkolenie psów asystujących

Nie ma pieniędzy na szkolenie psów pomagających niepełnosprawnym – biją na alarm fundacje. W Warszawie w kolejce czeka 150 osób. W tym roku czworonogi dostanie sześciu wybrańców

Publikacja: 31.05.2011 03:04

W Polsce jest w sumie 101 psów asystentów. W Irlandii tyle tresuje się rocznie

W Polsce jest w sumie 101 psów asystentów. W Irlandii tyle tresuje się rocznie

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Dominik Rymer ma porażenie czterokończynowe. Jego asystentem jest labrador – Kankan. Pies jest doskonale wyszkolony. Pomaga panu Dominikowi w wykonywaniu codziennych czynności.

– Podaje długopis, portfel, komórkę. Pomaga zdjąć ubranie, odnieść buty. Uczestniczy w zakupach. Ma specjalny koszyk, do którego wrzucam produkty, a on go niesie do domu. Jest w stanie przyciągnąć mi wózek, gdy wysiadam z samochodu, otworzyć szufladę w szafie, zapalić światło – opowiada Dominik.

Psa dostał od fundacji Pomocna Łapa, która uczestniczy w społecznej akcji „Pomóżmy razem". W jej ramach niepełnosprawni otrzymują bezpłatnie m.in. psa przewodnika, terapeutę lub serwisowego. W dwóch organizacjach objętych tym programem na przeszkolenie czworonoga czeka w tej chwili 150 osób. W ubiegłym roku psy były tylko cztery. W tym jest sześć. Dlaczego? – Z braku pieniędzy na szkolenie i utrzymanie psów – przyznaje Aneta Graboś z fundacji DOGIQ, która szkoli zwierzaki. Wytresowanie psa trwa nawet dwa lata. Koszt nauki i utrzymania sięga ok. 25 tys. zł.

Psa nie da się na rynku kupić, można go tylko dostać od fundacji dzięki hojności darczyńców, którzy wspierają akcję. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych zwraca jedynie do 630 zł za wydanie certyfikatu, z którego wynika, że niepełnosprawny jest właścicielem przeszkolonego psa.

– Nie ma systemu, który regulowałby sposób finansowania szkolenia psów – dodaje Aneta Graboś.

Reklama
Reklama

Dopiero w ubiegłym roku niepełnosprawni doczekali się zmiany przepisów, która pozwala wchodzić im z psami do różnych instytucji. – Ciągle jednak w sklepach jestem zatrzymywany przez ochroniarzy – skarży się Dominik Rymer.

Największe problemy są jednak w pociągach. Niepełnosprawny z psem nie może skorzystać z kuszetki, chyba że wykupi wszystkie miejsca w przedziale. Inwalidzi skarżą się też, że gdy jadą koleją, konduktor żąda od nich, by pies podróżował nie z nimi, a w przedziale bagażowym.

Czytaj także w Życiu Warszawy Online

Dominik Rymer ma porażenie czterokończynowe. Jego asystentem jest labrador – Kankan. Pies jest doskonale wyszkolony. Pomaga panu Dominikowi w wykonywaniu codziennych czynności.

– Podaje długopis, portfel, komórkę. Pomaga zdjąć ubranie, odnieść buty. Uczestniczy w zakupach. Ma specjalny koszyk, do którego wrzucam produkty, a on go niesie do domu. Jest w stanie przyciągnąć mi wózek, gdy wysiadam z samochodu, otworzyć szufladę w szafie, zapalić światło – opowiada Dominik.

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama