Wołejnio możemy oglądać w „Conanie barbarzyńcy 3D". Zagrała seksowną niewolnicę. Ponoć miała wiele scen z odtwórcą tytułowej roli, a reżyser nie szczędził jej pochwał. Tyle donosiły media przed polską premierą. A efekt na ekranie? Taki, jak w przypadku wielu innych aktorów i aktorek wyruszających na podbój Ameryki.

Do Hollywood Wołejnio wyruszyła blisko 20 lat temu z Nysy Kłodzkiej. Rodzice wymarzyli sobie dla niej karierę ekonomistki prowadzącej rodzinny interes, ale po studiach przyszła aktorka najpierw trafiła do Paryża, potem przeniosła się do Los Angeles. Mieszka tu od 12 lat, ukończyła trzy szkoły aktorskie i liczy, że właśnie otwiera się przed nią Fabryka Snów.

Być jak Meryl Streep

Do tej pory grywała niewielkie rólki, marząc – jak niegdyś w „Pociagu do Hollywood" Mariola Wafelek, a potem odtwórczyni tej roli Kasia Figura – o wielkiej karierze. Teraz, jak wielu z tych, którym udało się choć na chwilę do tego pociągu wsiąść, chętnie opowiada rodakom o spełnionym amerykańskim śnie i obiecuje kolejne głośne role.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl