, policja została wezwana przez młodą kobietę, histerycznie powtarzającą: "Utopił ją! Zabił moją fretkę!" Według relacji dziewczyny, gdy wróciła ze spotkania z przyjaciółkami i chciała nakarmić swoją ulubienicę, zobaczyła że zwierzątko jest martwe. Jego główka była mokra, a reszta ciała - sucha. 23-letni Thomas James Hart - chłopak, z którym kobieta właśnie się rozstawała i który pod koniec miesiąca miał się od niej wyprowadzić - wyciągnął z plecaka nóż i groził jej oraz towarzyszącej jej koleżance. Kobiety uciekły i wezwały policję.
Funkcjonariusze przeszukali lokal. Hart ukrywał się pod kawałkiem dykty. Podczas zatrzymania zapewniał, że nie zabił fretki, tylko otworzył drzwi wyjściowe i wypuścił ją na dwór. Policjanci zobaczyli jednak, że pojemnik z wodą, wyjęty z klatki zwierzęcia, leżał na podłodze, a poduszki kanapy były przemoczone. Ciało zwierzątka odnaleziono na ulicy, za pojemnikiem na śmiecie. Potwierdziły się zeznania kobiety: futro na głowie było mokre, reszta - sucha. Zarządzono sekcję.
Mężczyzna z zarzutami okrucieństwa wobec zwierząt - zaliczanymi w Minnesocie do zbrodni - trafił do aresztu. Wyznaczono kaucję w wysokości 25 tysięcy dolarów.