Reklama

Tomasz Michniewicz na ratunek nosorożcom

Pogawędka z Tomaszem Michniewiczem, dziennikarzem i podróżnikiem

Publikacja: 18.02.2012 00:01

Nosorożec

Nosorożec

Foto: copyright PhotoXpress.com

Rozmowa z tygodnika Uważam Rze

Wrócił pan właśnie z Zimbabwe.

Tak, dwa tygodnie temu. Byłem tam już kilka razy, ponieważ od ponad roku staram się upowszechnić w świadomości Polaków problem wyginięcia afrykańskich nosorożców. Pisząc książkę „Gorączka. W świecie poszukiwaczy skarbów", trafiłem do rezerwatu, gdzie kilka lat wcześniej doszło do makabrycznej historii. Do placówki, w której hodowano nosorożce, by odtworzyć ich populację, wdarli się uzbrojeni w karabiny, mający noktowizory najemnicy, którzy okaleczyli obsługę i oprócz jednego zabili wszystkie nosorożce i odcięli ich rogi. To miejsce jest pozostawione samo sobie. Nie pomaga mu ani rząd Zimbabwe, ani wielkie organizacje ekologiczne. A jeśli my także nie pomożemy, to czarnych nosorożców już wkrótce nie będzie.

Nie chcę być złośliwy, ale w Polsce też są gatunki zagrożone. Trzeba jechać na koniec świata, by je chronić?

Reklama
Reklama

Jasne, że są, choćby rysie. Ale nie uzdrowimy świata na wszystkich frontach. Mnie chwyciła za serce akurat ta historia, to było coś, co mnie pchnęło do działania. Nigdy nie posunąłbym się do gradacji tego, co jest ważniejsze: chronienie zwierząt tu czy tam.

Poleciłby pan Zimbabwe polskim turystom?

Zdecydowanie. Piękny i choć ma złą prasę, bardzo bezpieczny. Turysta jest tu świętym gościem, ludzie są bardzo przyjaźni, nie ma naciągactwa.

A jakaś propozycja dla mniej zamożnych?

Może brzmi to niedorzecznie, ale w Polsce bym polecił... Rzeszów. Wspaniałe miasto i niesamowita starówka. Tam mieszka największy odsetek ludzi zadowolonych ze swojego miasta.

Rozmowa z tygodnika Uważam Rze

Wrócił pan właśnie z Zimbabwe.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama