Miała wystąpić w klubie Palladium, ale bilety cieszyły się tak dużym powodzeniem, że koncert trzeba było przenieść.
Ma głos mocny, chwilami liryczny, czasami szorstki, nazywana jest następczynią Edith Piaf. To największe odkrycie w muzyce francuskiej ostatnich lat.
Naprawdę nazywa się Isabelle Geffroy. Jej niezwykle nastrojowa i melodyjna twórczość nawiązuje do najlepszej tradycji muzyki francuskiej, łączy jazzowo-soulowe aranżacje z elementami ulicznego folku i kabaretu. Debiutancki album „ZAZ" wydany w 2010 r. rozszedł się w setkach tysięcy egzemplarzy, kolejny zaś koncertowy „Sans Tsu Tsou" wzbogacony pięcioma piosenkami osiągnął w Polsce status złotej płyty.