Reklama

Ambicje zakrzywionej trąbki z Nowego Orleanu

Christian Scott wymyka się klasyfikacjom. Najbliżej mu do muzyki ilustracyjnej i jazzu

Publikacja: 05.08.2012 16:00

Ambicje zakrzywionej trąbki z Nowego Orleanu

Foto: Universal Music

Na okładce swej najnowszej  płyty 29-letni trębacz sfotografowany jest w  żółto-różowej ceremonialnej szacie z piór i korali, pochodzącej z tradycyjnej kultury Afroamerykanów z Nowego Orleanu, znanych jako Czarni Indianie. Nie przez przypadek. Christian Scott, jeden z najgłośniejszych dziś amerykańskich trębaczy młodego pokolenia, swoje imię i nazwisko uzupełnił właśnie pochodzącym z Beninu imieniem A Tunde Adjuah. „Ten gest jest  świadectwem, że przyjmuję całą swoją przeszłość i chcę ją jeszcze bardziej poznać".

Zobacz na Empik.rp.pl

Nowoorleańczyk nie pierwszy raz demonstruje  afrykańskie korzenie i  wzywa do  dyskursu publicznego o niedoskonałości amerykańskiego prawa. Wyrazem takiej postawy była firmowana przez legendarnego producenta Rudy'ego  Van Geldera  poprzednia, wysoko oceniona płyta artysty „Yesterday You Said Tomorrow" z 2010 r.

W obecnym, dwupłytowym albumie, poza efektowną okładką, też nie brakuje etniczno-osobistych odniesień. Jednak nie w warstwie muzycznej, zdominowanej przez idiom jazzu wymieszanego z rockiem i muzyką ilustracyjną.

Scott, posługujący się jak m.in. Dizzy Gillespie trąbką z zakrzywioną do góry czarą, ale i specjalnie dla niego skonstruowanym systemem wentylacyjnym, twierdzi, że posiadł tajemnicę „szepcącego brzmienia", odróżniającą go od Milesa Davisa czy Clifforda Browna. Ogłasza ponadto, że ma ambicje „poszerzania jazzu" i tworzenia muzyki przyszłości. Chłopak nie grzeszy skromnością, ale trzeba przyznać, że gra znakomicie, ze swobodą poruszając się we wszelkich rejestrach, z efektem szeptu włącznie. Ma też sprawnych partnerów, zwłaszcza pianistę Lawrence,a Fieldzie i gitarzystę Matthew Stevensa.

Reklama
Reklama

Nostalgicznych ballad z minimalistycznymi powtórkami słucha bez oporów, ale i bez wrażenia, że obcujemy z czymś przełomowym. Ot, muzyka z kręgu Pata Metheny'ego czy Chrisa Bottiego, dobra na ilustracje do krótkich filmów lub na klubowy chillout. Znajdzie wielu odbiorców, bo jej kompozytor i wykonawca, do tego gniewny kontestator amerykańskiego prawa, funkcjonuje też jako celebryta w świecie męskiej mody.

Christian Scott, Christian A Tunde Adjuah, Concord

Music/Universal

Na okładce swej najnowszej  płyty 29-letni trębacz sfotografowany jest w  żółto-różowej ceremonialnej szacie z piór i korali, pochodzącej z tradycyjnej kultury Afroamerykanów z Nowego Orleanu, znanych jako Czarni Indianie. Nie przez przypadek. Christian Scott, jeden z najgłośniejszych dziś amerykańskich trębaczy młodego pokolenia, swoje imię i nazwisko uzupełnił właśnie pochodzącym z Beninu imieniem A Tunde Adjuah. „Ten gest jest  świadectwem, że przyjmuję całą swoją przeszłość i chcę ją jeszcze bardziej poznać".

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama