Klawisze śpiewają

Pianista Denis Matsujew opowiada o sobie, o nauczycielach Chińczyków, i o niezwykłym fortepianie Rachmaninowa. W niedzielę zagra w Warszawie

Aktualizacja: 29.10.2012 08:05 Publikacja: 29.10.2012 07:58

Ma 37 lat, lista sal, w których występował, oraz dyrygentów i orkiestr mu partnerujących świadczy, że Denis Matsujew należy do światowej czołówki. Do Polski przyjeżdża tym razem, by w Filharmonii Narodowej wykonać III Koncert Sergiusza Rachmaninowa, uznawany za arcydzieło muzyki fortepianowej.

– Każdy z jego koncertów – mówi „Rz" Matsujew – należy grać tak, jakby się to robiło ostatni raz w życiu, a jednocześnie, jakby to miał być ten pierwszy raz. Dzięki temu wykonanie ma niepowtarzalną historię, daje energię i poczucie spełnienia. Myślę, że skrzypkowie czy wiolonczeliści zazdroszczą nam, pianistom, tak genialnych utworów.

Melodia trzylatka

On odkrył je w dzieciństwie i od razu wiedział, że będą mu stale towarzyszyć. Muzykę zaś wpisał w swoje życie, gdy miał trzy lata i w rodzinnym Irkucku podszedł do domowego fortepianu, by jednym palcem wystukać melodię usłyszaną w telewizji. Oboje rodzice, którzy są pianistami (ojciec także komponuje), zrozumieli, że Denisa trzeba zacząć uczyć.

– 90 procent mojego sukcesu to zasługa rodziców, poświęcili mi życie – mówi dziś. – Zarówno tata, który opiekował się mną w dzieciństwie i jest moim mentorem do dziś, jak mama, która była najlepszym nauczycielem muzyki w Irkucku. W 1991 r., w trudnym, niespokojnym okresie, kiedy upadł Związek Radziecki, rzucili wszystko i pojechali ze mną do Moskwy, bym mógł dalej się uczyć. Dzięki Bogu, nadal są ze mną.

Przełomowy okazał się sukces na moskiewskim Konkursie im. Czajkowskiego w 1998 r. Miał wtedy 23 lata. – Są trzy konkursy, które młodemu muzykowi zapewniają światowy rozgłos: Chopinowski w Warszawie, van Cliburna w Ameryce i Czajkowskiego – opowiada. – Zwycięstwo w Moskwie rzeczywiście diametralnie odmieniło moje życie, pomogło mi otworzyć się jako muzykowi i rozpocząć prawdziwą karierę.

Z grona rosyjskich pianistów, którzy obecnie odnoszą triumfy na estradach świata, chyba najbardziej czuje się kontynuatorem rodzimej szkoły pianistycznej. Podkreśla, że pośrednio jest wychowankiem jej trzech legendarnych profesorów: Natansona, Neuhasa i Ginzburga. Ich uczniowie byli jego nauczycielami. Na pytanie, czym wyróżnia się szkoła rosyjska, odpowiada krótko: – Kładzie nacisk na to, by fortepian śpiewał.

Emigracja nauczycieli

Po upadku Związku Radzieckiego wielu nauczycieli wyjechało jednak za granicę, zaczęło poznawać i przyswajać inne tradycje, metody nauczania. Jego zdaniem takie wzajemne przenikanie może być jednak korzystne, w końcu wychowankowie rosyjskich pedagogów nadal odnoszą sukcesy w konkursach.

– Ale teraz zaczyna brakować nauczycieli w szkołach w Rosji – dodaje po chwili. – Jadą do Chin, gdzie kuszą ich zarobki i ogromne zainteresowanie sztuką pianistyczną. W Chinach muzyka klasyczna została otoczona wręcz ogólnonarodowym kultem. Ktoś musi uczyć miliony przyszłych pianistów, proszę popatrzeć na Chińczyków w międzynarodowych konkursach, często mają rosyjskich pedagogów. Podobny boom przeżywa również Korea Południowa.

Steinway z Lucerny

Pytanie o ulubionego kompozytora jest retoryczne. To oczywiście Sergiusz Rachmaninow. – Jego utwory są bardzo rosyjskie, niezwykle melodyjne, ukazują słowiańską duszę i przywołują na myśl obrazy przyrody – podkreśla. – Wielki talent Rachmaninowa polegał na tym, że był zarówno kompozytorem, jak i dyrygentem oraz genialnym pianistą. Jego utwory wykonuje się z przyjemnością, wszystkie dźwięki znajdują się, jak mówią pianiści, od razu „pod ręką".

Kilka lat temu Denis Matsujew wydał świetnie przyjętą płytę z nieznanymi utworami Rachmaninowa, które wykonał na fortepianie kompozytora znajdującym się w jego Villi Senar w Lucernie. Instrument podarowała w 1929 r. firma Steinway.

– Na jego przykładzie widać, czym się różnią fortepiany z tamtego okresu od dzisiejszych – opowiada pianista. – Jest półtora razy dłuższy, a palce same na nim grają. A przede wszystkim ma niezwykle bogatą paletę dźwięków. Basy są aksamitne, jakby w środku zainstalowano mikrofony. Dziś, kiedy nawet w prestiżowych salach występ bywa zmaganiem z fatalnym instrumentem, granie na czymś tak wspaniałym to niezapomniane przeżycie.

W 2008 r. wnuk kompozytora Aleksander Rachmaninow poprosił Denisa Matsujewa, by został dyrektorem artystycznym fundacji imienia kompozytora. Ta funkcja obliguje go m.in. do serii koncertów. – Dużo obowiązków dodaje mi energii – mówi jednak.

Szczególnie ważny będzie rok 2013, w którym przypada 140. rocznica urodzin Rachmaninowa. Z tej okazji fundacja zaplanowała szereg przedsięwzięć, niedzielna gala w Warszawie, podczas której Matsujew wystąpi z Sinfonią Varsovią, jest zapowiedzią rocznicowych obchodów.

Muzyka Rachmaninowa nie wypełnia jednak Denisowi Matsujewowi całego życia. Ma jeszcze inną pasję: jazz. – To moja namiętność z dawnych lat – zdradza „Rz". – Jazz bardzo mi pomógł w życiu, zarówno na scenie, jak i poza nią, dlatego nigdy nie zapominam o nim i tę muzykę wykonuję na bis na koncertach. Myślę, że i dla polskiej publiczności w Warszawie przygotuję jakąś jazzową improwizację.

Ma 37 lat, lista sal, w których występował, oraz dyrygentów i orkiestr mu partnerujących świadczy, że Denis Matsujew należy do światowej czołówki. Do Polski przyjeżdża tym razem, by w Filharmonii Narodowej wykonać III Koncert Sergiusza Rachmaninowa, uznawany za arcydzieło muzyki fortepianowej.

– Każdy z jego koncertów – mówi „Rz" Matsujew – należy grać tak, jakby się to robiło ostatni raz w życiu, a jednocześnie, jakby to miał być ten pierwszy raz. Dzięki temu wykonanie ma niepowtarzalną historię, daje energię i poczucie spełnienia. Myślę, że skrzypkowie czy wiolonczeliści zazdroszczą nam, pianistom, tak genialnych utworów.

Pozostało 87% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"