Rzadki irbis sfilmowany ukrytą kamerą

Irbis, inaczej nazywany śnieżną panterą lub śnieżnym leopardem, został sfilmowany w wysokim paśmie górskim Burhan Budai Shan w zachodnich Chinach

Publikacja: 10.03.2013 13:27

To niezwykłe zwierzę jest bardzo rzadko widziane przez człowieka. Żyje wysoko w górach i umiejętnie unika kontaktu z ludźmi.

Matse Rangja, fotograf dzikiej przyrody, umieścił swoją kamerę na podczerwień w skałach, na wysokości 4600 m n.p.m. Przyznaje, że choć już od lat fotografuje zwierzęta, panterę śnieżną w naturze widział tylko raz. Zdecydował się na pozostawienie kamery dlatego, że w pobliżu znalazł odchody tego kota i liczył, że zwierzę wróci na miejsce choć jeszcze raz.

Na filmie widać, jak zaciekawiony irbis podchodzi do kamery i dokładnie ją obwąchuje.

Pantera śnieżna jest gatunkiem szczególnie chronionym. Podstawowym zagrożeniem dla tego gatunku jest lokalny handel pięknym futrem irbisów, a także wykorzystywanie ich kości w medycynie chińskiej.

Szacuje się, że na wolności żyje tylko od 5 do 7 tysięcy tych zwierząt, w ogrodach zoologicznych - 200. Występują w Himalajach i na Wyżynie Tybetańskiej oraz środkowej Azji. Irbis jest niezwykle skoczny - potrafi skakać na odległość do 15 m, przy czym długi ogon służy mu jako ster.

To niezwykłe zwierzę jest bardzo rzadko widziane przez człowieka. Żyje wysoko w górach i umiejętnie unika kontaktu z ludźmi.

Matse Rangja, fotograf dzikiej przyrody, umieścił swoją kamerę na podczerwień w skałach, na wysokości 4600 m n.p.m. Przyznaje, że choć już od lat fotografuje zwierzęta, panterę śnieżną w naturze widział tylko raz. Zdecydował się na pozostawienie kamery dlatego, że w pobliżu znalazł odchody tego kota i liczył, że zwierzę wróci na miejsce choć jeszcze raz.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem