Ekspresja wieku dojrzałego

Wydarzeniem sezonu w Londynie jest wystawa „Rembrandt. PóYne prace" otwarta właonie w National Gallery - pisze Monika Kuc ?z Londynu.

Publikacja: 22.10.2014 16:25

Portret pary w roli Izaaka i Rebeki znany jako „Żydowska narzeczona”, ok. 1665 r.

Portret pary w roli Izaaka i Rebeki znany jako „Żydowska narzeczona”, ok. 1665 r.

Foto: National Gallery

Zgromadzono 40 obrazów, 20 rysunków i 30 grafik pochodzących z kolekcji z całego świata, od Rijksmuseum w Amsterdamie przez paryski Luwr do National Gallery of Art w Waszyngtonie. Prace z dojrzałego okresu twórczości Rembrandta dowodzą jego mistrzostwa i świadczą, że w latach 1650–?–1669 nie opuszczała go pasja eksperymentowania. Stworzył wówczas wiele oryginalnych, nowatorskich prac.

Początek wystawy uderza w odbiorcę. W mrocznej sali spogląda na nas sam mistrz z autoportretów, niepokojących dramatyczną grą światła, cienia i barw. Rembrandt był wnikliwym obserwatorem innych, ale uważnej analizie przez całe życie poddawał też siebie.

Na pierwszym autoportrecie ma 53 lata. Kręcone włosy, nie całkiem siwe, przykrywa ciemny beret (rentgenowskie badania ujawniły, że pierwotnie miał na głowie białą czapkę). Ciemnymi oczami patrzy poważnie, bardziej w głąb siebie niż na widzów. Dwa kolejne wizerunki przedstawiają go dziesięć lat później, w 1669 roku. Artysta ciągle nosi fantazyjne nakrycia głowy, ale jego twarz jest poorana zmarszczkami, na innym autoportrecie wręcz chorobliwie opuchnięta. Malarz zmarł zresztą w październiku tego samego roku.

Najbardziej intryguje w namalowanym dwa lata wcześniej wcieleniu św. Pawła, jedynym wizerunku, na którym się pojawia w religijnej roli swego ulubionego bohatera. Po własnych bolesnych doświadczeniach Rembrandt pewnie też czuł się naznaczony cierpieniem, a jednocześnie mistyczne światło nad jego głową można interpretować jako znak duchowego wtajemniczenia i oświecenia.

Najsilniejsze wrażenie wywiera niedokończony wizerunek Rembrandta w sali poświęconej eksperymentalnym technikom w jego sztuce. Na „Autoportrecie z dwoma cyrklami" (1665–1669) trzyma w ręce paletę, w tle widać dwa tajemnicze okręgi, które badacze interpretują jako symbol doskonałości. Z obrazu silnie emanuje poczucie własnej wartości i artystycznej siły.

Tymczasem życie Rembrandta było zmienne. Sławę zdobył już jako 20-latek, ale potem los nie szczędził mu klęsk. W 1642 roku umarła żona Saskia. Związał się z młodszą o 19 lat Hendrickje Stoffels (to ją prawdopodobnie sportretował w prezentowanym w Londynie obrazie „Kąpiąca się"). Kościół reformowany wykluczył ją z grona wiernych za ten romans i za nieślubną córkę. W ostatnich latach miał coraz mniej zamówień i był bliski bankructwa. A na końcu dotknęła go śmierć Hendrickje i Tytusa, ukochanego syna z Saskią.

Nawet zagrożony bankructwem nie zaczął malować komercyjnie. W portretach nikomu nie schlebiał, a jego talent podsycały niegasnące artystyczne eksperymenty. W National Gallery oglądamy wiele głośnych arcydzieł, jak choćby „Batszeba z listem króla Dawida" z Luwru. Przedstawia nagą biblijną piękność, żonę Uriasza, która trzyma w ręce list miłosny od zauroczonego nią króla Dawida (wiemy, że ulegnie ona pokusie i zdradzi męża).

Największe wrażenie wywiera „Żydowska narzeczona". Obraz ten opisywany bywa też jako portret pary w roli biblijnych małżonków Izaaka i Rebeki, niewykluczone, że przedstawia realne postacie z czasów artysty. Nie znamy jednak ich imion, ale nie jest ważne, kim naprawdę są. To głęboko poruszające przedstawienie miłości, zaufania, intymnej więzi między nowo poślubionymi małżonkami. Mężczyzna czule obejmuje kobietę, kładąc rękę na jej piersi i sercu, ona odwzajemnia gest, delikatnie dotykając dłonią jego ręki. Subtelna zmysłowość łączy się ze szczerością i wzajemnym oddaniem.

Nastrój porozumienia i harmonii potęguje koloryt płótna utrzymany w ciepłych tonacjach czerwieni, brązów i złota. Rembrandt oddaje także bogactwo biżuterii i strojów, ich połyskliwość, ciężar, a zarazem miękkość. Z bliska widać, że te iluzyjne efekty artysta osiągnął krótkimi pociągnięciami pędzla i odważnymi uderzeniami migoczących plam oraz grubo kładzioną farbą. Van Gogh po obejrzeniu tego dzieła powiedział: „Poświęciłbym dziesięć lat za dwa tygodnie spędzone przed tym obrazem o suchym chlebie".

Wystawę kończy część „Pojednanie", w której powracają biblijne wątki z ostatnim poruszającym niedokończonym płótnem „Symeon z dzieciątkiem Jezus w świątyni". Wszystkie jednak obrazy, rysunki i grafiki świadczą o wszechstronności artysty. Niewyczerpana inwencja, eksperymenty ze światłem, ekspresja obrazowania, odwaga przełamywania konwencji, psychologiczna przenikliwość sprawiają, że sztuka Rembrandta nie traci siły. Wiek artysty jej sprzyja.

Wystawa „Rembrandt. The Late Works" czynna do 18 stycznia 2015 r. Powstała we współpracy ?z Rijksmuseum w Amsterdamie

Zgromadzono 40 obrazów, 20 rysunków i 30 grafik pochodzących z kolekcji z całego świata, od Rijksmuseum w Amsterdamie przez paryski Luwr do National Gallery of Art w Waszyngtonie. Prace z dojrzałego okresu twórczości Rembrandta dowodzą jego mistrzostwa i świadczą, że w latach 1650–?–1669 nie opuszczała go pasja eksperymentowania. Stworzył wówczas wiele oryginalnych, nowatorskich prac.

Początek wystawy uderza w odbiorcę. W mrocznej sali spogląda na nas sam mistrz z autoportretów, niepokojących dramatyczną grą światła, cienia i barw. Rembrandt był wnikliwym obserwatorem innych, ale uważnej analizie przez całe życie poddawał też siebie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne