Dziś, w dobie równouprawnienia i serwisów randkowych, jest okazją do miłego spotkania przy kolacji. Ale nie na darmo mówi się, że przez żołądek do serca. Umiejętnie skomponowane menu powie wiele na temat obiektu zainteresowania, a może nawet pomóc przełamać lody.
Wino nie bez kozery zaliczane jest do afrodyzjaków. Niewielka ilość alkoholu stymuluje odpowiednie obszary naszego mózgu i rozszerza naczynia krwionośne, a nawet podobno powoduje, że nasza skóra staje się wrażliwsza na dotyk. Czerwone wino zawiera również korzystne dla organizmu antyoksydanty, które uważa się za pomocne w walce z wolnymi rodnikami powodującymi choroby i szybsze starzenie się całego organizmu. Francuzi, którzy piją wino, mimo diety obfitującej w tłuszcze nie tylko mają dość zdrowe serca (tzw. francuski paradoks), ale także wyróżniają się w innych kwestiach.
Na początek andrzejkowego spotkania warto zadbać o aperitif, pamiętając, że nie musi to być koniecznie francuski szampan. Równie na miejscu będzie hiszpańska (a właściwie, można by rzec, katalońska) Cava lub włoska Franciacorta (Lombardia) czy skromniejsze od niej, ale nie mniej urokliwe, Prosecco (region Veneto). Niewielka ilość aperitifu nie tylko spełni funkcję towarzyską, ale też przygotuje nasze kubki smakowe na spotkanie z potrawami. W którą stronę pójdziecie, decydując się na wybór dań, zależy od osobistych upodobań. Jednak w każdym przypadku postarajmy się, by wytypowane wino było wyjątkowe i miało w sobie element zaskoczenia.
Wino, które za chwilę otworzymy, choć na pierwszy rzut oka niepozorne, kryje w sobie taki właśnie potencjał. To Rosso Veronese z cenionej przeze mnie i kilkakrotnie już odwiedzanej winnicy Farina. Producent ma swoją siedzibę w miejscowości Pedemonte, która leży 12 kilometrów na północ od Werony (co wydaje się niezłym skojarzeniem na andrzejkowy wieczór). Zacznijmy od tego, że wino ma urzekający rubinowy kolor i przyjemny owocowy aromat zwiastujący soczystość tego wytrawnego trunku. Można sprawdzić wrażliwość swojego powonienia, starając się wyczuć zapach malin, jeżyn, a także pieprzu oraz skóry.
Mimo wyraźnej owocowości w Farina Rosso Veronese znajdziemy przyjemne, aksamitne, zbalansowane taniny.