Reklama

Farina Rosso Veronese

Andrzejkowy wieczór, który tuż-tuż przed nami, był na początku długo wyczekiwaną okazją dla panien do zaklinania rzeczywistości w kwestii zamążpójścia.

Publikacja: 28.11.2014 01:07

Farina Rosso Veronese

Foto: Rzeczpospolita

Dziś, w dobie równouprawnienia i serwisów randkowych, jest okazją do miłego spotkania przy kolacji. Ale nie na darmo mówi się, że przez żołądek do serca. Umiejętnie skomponowane menu powie wiele na temat obiektu zainteresowania, a może nawet pomóc przełamać lody.

Wino nie bez kozery zaliczane jest do afrodyzjaków. Niewielka ilość alkoholu stymuluje odpowiednie obszary naszego mózgu i rozszerza naczynia krwionośne, a nawet podobno powoduje, że nasza skóra staje się wrażliwsza na dotyk. Czerwone wino zawiera również korzystne dla organizmu antyoksydanty, które uważa się za pomocne w walce z wolnymi rodnikami powodującymi choroby i szybsze starzenie się całego organizmu. Francuzi, którzy piją wino, mimo diety obfitującej w tłuszcze nie tylko mają dość zdrowe serca (tzw. francuski paradoks), ale także wyróżniają się w innych kwestiach.

Na początek andrzejkowego spotkania warto zadbać o aperitif, pamiętając, że nie musi to być koniecznie francuski szampan. Równie na miejscu będzie hiszpańska (a właściwie, można by rzec, katalońska) Cava lub włoska Franciacorta (Lombardia) czy skromniejsze od niej, ale nie mniej urokliwe, Prosecco (region Veneto). Niewielka ilość aperitifu nie tylko spełni funkcję towarzyską, ale też przygotuje nasze kubki smakowe na spotkanie z potrawami. W którą stronę pójdziecie, decydując się na wybór dań, zależy od osobistych upodobań. Jednak w każdym przypadku postarajmy się, by wytypowane wino było wyjątkowe i miało w sobie element zaskoczenia.

Wino, które za chwilę otworzymy, choć na pierwszy rzut oka niepozorne, kryje w sobie taki właśnie potencjał. To Rosso Veronese z cenionej przeze mnie i kilkakrotnie już odwiedzanej winnicy Farina. Producent ma swoją siedzibę w miejscowości Pedemonte, która leży 12 kilometrów na północ od Werony (co wydaje się niezłym skojarzeniem na andrzejkowy wieczór). Zacznijmy od tego, że wino ma urzekający rubinowy kolor i przyjemny owocowy aromat zwiastujący soczystość tego wytrawnego trunku. Można sprawdzić wrażliwość swojego powonienia, starając się wyczuć zapach malin, jeżyn, a także pieprzu oraz skóry.

Mimo wyraźnej owocowości  w Farina Rosso Veronese znajdziemy przyjemne, aksamitne, zbalansowane taniny.

Reklama
Reklama

A co w tym winie zaskakuje? Delikatne nuty suszonych śliwek podsuwające skojarzenia z dostojnym i wielkim Amarone. I słusznie, bo winogrona, z których zrobiono nasze Rosso Veronese (odmiany corvina, merlot i cabernet), przed fermentacją podeschły w sposób podobny jak te używane do produkcji Amarone. Nie zdążyły oczywiście uzyskać takiego skoncentrowania naturalnego cukru i smaków, ale wystarczyło, żeby miały to „coś". Przed butelkowaniem Veronese dojrzewało jeszcze sześć miesięcy w beczkach ze slawońskiego dębu. Wino jest gotowe do picia już teraz, ale – odpowiednio przechowywanym – można się nim cieszyć przez kolejne cztery–pięć lat.

Na koniec jeszcze słówko o kaloriach w winie, które często spędzają sen z powiek jego miłośnikom. Otóż wspomniane aperitifowe atrakcje to około 150, a Veronese – 180  kcal w kieliszku. Jednak jesteśmy przecież koneserami i dojrzale dawkujemy sobie winne przyjemności.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama