Trzaskowski ocenił, że "dobre intencje dotyczące walki z określeniem 'polskie obozy śmierci'" zostały wprowadzone w życie "tak nieprofesjonalnie", że "w tej chwili cały świat o tym dyskutuje". Przeciwko przepisom ustawy protestowały m.in. Izrael i Ukraina, skrytykowały ją USA i Francja.
Poseł PO na pytanie czy podpisuje się pod słowami Jarosława Kaczyńskiego, który 10 lutego wzywał do odrzucenia antysemityzmu, który nazwał "chorobą umysłu", stwierdził: "Podpisuję się pod słowami Kaczyńskiego".
Trzaskowski zaznaczył jednak, że "niestety słowa te przychodzą za późno". - To próba przykładania plastra na ranę, na którą sól sypał rząd PiS - dodał tłumacząc, że antysemityzm został pobudzony błędami przy uchwalaniu nowelizacji, które doprowadziły do konfliktu Polski z Izraelem.
- Wystarczyło zapisać, że będziemy walczyli ze sformułowaniem "polskie obozy śmierci" - przekonywał Trzaskowski. Dodał, że PO złożyła poprawki do ustawy w Senacie, które jednak "zostały wrzucone do kosza".
Ze słowami Trzaskowskiego nie zgodził się Jacek Sasin z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Ustawa była procedowana prawie dwa lata. Były w tym czasie konsultacje ze stroną izraelską. Niedobrze, że PO wykorzystuje to w kampanii politycznej przeciwko rządowi - ubolewał.