Reklama
Rozwiń
Reklama

Srebrne Usta: Kto zwycięży

Rozmowa z Beatą Michniewicz, dziennikarką radiowej Trójki, pomysłodawcą nagrody Srebrne Usta

Publikacja: 04.04.2018 19:31

Srebrne Usta: Kto zwycięży

Foto: Fotorzepa, Przemysław Goławski

Rzeczpospolita: W czwartek poznamy zwycięzcę plebiscytu „Srebrne Usta". Co roku radiowa Trójka przyznaje tę nagrodę politykom, którzy zasłynęli zabawnymi, niebanalnymi wypowiedziami. Jak ludzie znani na co dzień z powagi reagują na nominację w takim konkursie?

Beata Michniewicz: Na ogół z uśmiechem. Wiedzą przecież, że to nagroda, która może nas do siebie zbliżać. Nawet w tych ciężkich czasach, kiedy politycy patrzą na siebie wilkiem, a ludzie też nie pozostają im dłużni. Oczywiście zdarzają się i tacy, którzy uznają, że to nagroda przeciwko nim. A prawda jest taka, że dzięki niej pokazujemy ludzką twarz polityków i spuszczamy z nich trochę powietrza, którym wciąż się nadymają. Bo okazuje się, że oni też nie są wolni od słabości, nie pozjadali wszystkich rozumów, zdarzają im się pomyłki, ale trzeba przyznać, że także wybitne teksty oratorskie.

Jak narodził się pomysł konkursu?

To było na początku lat 90. Powstała nasza III Rzeczpospolita, a z nią pojawili się politycy bliscy ludu, dostępni. Wszędzie było ich pełno – i w telewizji, i w radiu. Przy tym trwały gorące spory polityczne. Mieliśmy wówczas wielopartyjny Sejm, w którym każdy chciał zabłysnąć i przebić się w mediach. Niektórzy mówili niesłychane rzeczy, a na czoło wybijał się prezydent Lech Wałęsa i jego „nie chcem, ale muszem". Trzeba przyznać, że inspiracji nie brakowało.

Kto błyszczał później?

Reklama
Reklama

Wszyscy pamiętają posła Piotra Gadzinowskiego, który właściwie nie powiedział nic śmiesznego! To miał być zwykły komentarz o Hongkongu i podatkach. Ale to, w jaki sposób poseł o tym mówił, przeszło do historii. Dziwaczne akcentowanie w połączeniu z tembrem głosu sprawiło, że nie udało mu się dojść do sedna, ponieważ co chwila wszyscy wybuchali śmiechem. Oczywiście nie zapomnimy też marszałka Józefa Zycha: „Wysoki Sejmie, nie po raz pierwszy staje mi... Przychodzi mi stawać... przed Izbą... Wysoki Sejmie, staje mi w pamięci pan poseł Iwiński...". No cóż, słuchaczom się podobało.

—rozmawiała Katarzyna Płachta

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
„Rzecz w tym”: Polska w elitarnym gronie. Powód do dumy
Kraj
Rok, który zmienił polską scenę polityczną – wybory, konflikty i nowi liderzy 2025
Kraj
Czy Warszawa uzna małżeństwa jednopłciowe? Urzędnicy czekają z zmianę w przepisach
Kraj
„Rzecz w tym”: Kryzys ochrony zdrowia przy świątecznym stole. Czy system właśnie się zaciął?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama