Krystian zadzwonił i uratował mamę

Mały chłopczyk zadzwonił z komórki mamy i powiedział, że zemdlała. Dzięki pracownicy obsługującej linię alarmową pomoc dla kobiety dotarła na czas

Publikacja: 24.10.2007 04:30

Krystian zadzwonił i uratował mamę

Foto: Rzeczpospolita

– Zrobiło mi się słabo, więc sięgnęłam po cukier – wspomina niedzielną noc 22-letnia Kinga Szymańska z Łodzi, matka Krystiana. – Nie zdołałam go zjeść, bo się wysypał. Niczego więcej nie pamiętam. Obudziłam się, gdy w mieszkaniu było już pogotowie. Ale pogotowie nie dotarłoby do kobiety chorej na cukrzycę, gdyby nie pomoc jej trzyletniego synka.Mały Krystian zadzwonił z jej telefonu na linię alarmową.

– Mama zemdlała… źle się czuje – powiedział policyjnej operatorce. Kobieta nawiązała dialog z chłopcem, ale mówił bardzo niewyraźnie. Nie potrafił podać adresu.Na szczęście operatorka skojarzyła, że miała już do czynienia z takim wezwaniem. – Przypomniałam sobie podobne wydarzenie z września – mówi kobieta (nie chce podać nazwiska). Krystianek dzwonił już po pomoc dla mamy 16 września. Płakał. Operatorka oddzwoniła wówczas na ten numer. Odebrała matka, która powiedziała, że zasłabła, i podała adres.

Lekarz pogotowia rozpoznał u kobiety cukrzycę, podał insulinę i wypisał skierowanie do lekarza.Dzięki temu operatorka i tym razem wysłała karetkę do mieszkania państwa Szymańskich. Chłopiec nie chciał jednak wpuścić do środka lekarzy. Przekonała go sąsiadka, której głos znał. Ratownicy podali kobiecie insulinę i leki przeciwbólowe. – Gdyby się nie obudziła, mogłaby z powodu niskiego poziomu cukru zapaść w śpiączkę – mówi Janusz Morawski, dyrektor do spraw medycznych łódzkiego pogotowia.

– Dla osób w młodym wieku taka sytuacja jest szczególnie groźna, bo może się skończyć nawet śmiercią mózgu.Skąd trzylatek wiedział, jak wezwać pomoc? – Uczyłam Krystianka, że gdyby mamie się coś wydarzyło, niech dzwoni na policję – mówi Kinga Szymańska. Pokazała synkowi, jak odblokowuje się telefon i jak wybiera się numer alarmowy.– Potrafi zadzwonić z telefonu, bo szybko wszystko zapamiętuje – chwali wnuczka jego babcia Halina.

– Jest taki bystry, sam potrafi kupić pączka w sklepie. Raz, gdy zgubił się na ulicy, znalazł drogę do domu, choć musiał przejść przez ruchliwe skrzyżowanie ze światłami.Mama Kinga jest dumna z syna. Kiedy wspomina niedzielny wieczór, w jej oczach od razu pojawiają się łzy. – Żyję dzięki Krystiankowi – mówi.

Szymańska już po wrześniowej interwencji pogotowia miała pójść do lekarza. Ale nie poszła. – Nie miałam z kim zostawić dziecka – przyznaje.Szymańscy mieszkają w przedwojennej zaniedbanej kamienicy. Do mieszkania prowadzi obskurna, pomazana klatka schodowa. W domu się nie przelewa. Cała trójka mieszka w jednym pokoju. – Są biedni, ale przyzwoici, dbają o dziecko – chwali jeden z sąsiadów.Pani Kinga zatrudniła się do pracy sezonowej w wytwórni świec.

Przez pracę musiała zrezygnować z nauki, ale zamierza wrócić do szkoły dla dorosłych w listopadzie. Krystiankiem w ciągu dnia zajmuje się jego tata, który nocami pracuje w piekarni.Operatorka linii alarmowych, dzięki której pogotowie dotarło do pani Kingi, otrzyma nagrodę. – Przesłałem wniosek do komendanta wojewódzkiego – zapewnia Jarosław Wołoszyński, komendant łódzkiej policji. Sprawą zainteresował się już także komendant główny policji.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.goss@rp.pl

– Zrobiło mi się słabo, więc sięgnęłam po cukier – wspomina niedzielną noc 22-letnia Kinga Szymańska z Łodzi, matka Krystiana. – Nie zdołałam go zjeść, bo się wysypał. Niczego więcej nie pamiętam. Obudziłam się, gdy w mieszkaniu było już pogotowie. Ale pogotowie nie dotarłoby do kobiety chorej na cukrzycę, gdyby nie pomoc jej trzyletniego synka.Mały Krystian zadzwonił z jej telefonu na linię alarmową.

– Mama zemdlała… źle się czuje – powiedział policyjnej operatorce. Kobieta nawiązała dialog z chłopcem, ale mówił bardzo niewyraźnie. Nie potrafił podać adresu.Na szczęście operatorka skojarzyła, że miała już do czynienia z takim wezwaniem. – Przypomniałam sobie podobne wydarzenie z września – mówi kobieta (nie chce podać nazwiska). Krystianek dzwonił już po pomoc dla mamy 16 września. Płakał. Operatorka oddzwoniła wówczas na ten numer. Odebrała matka, która powiedziała, że zasłabła, i podała adres.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo