Rz: Dlaczego wielicka kopalnia znalazła się w pierwszej edycji Listy Światowego Dziedzictwa wśród zaledwie dwunastu wspaniałości całego globu?
Zbigniew Zarębski, prezes Kopalni Soli Wieliczka: – Od dawna była znana i rozpoznawalna na świecie. Już w XIV wieku kopalnia była pokazywana uprzywilejowanym osobom goszczącym na królewskim dworze, a od końca wieku XV do podziemi ściągały elity ówczesnego świata. Kopalnia zachwycała ze względu na specyficzny urok i tajemniczość oraz piękno ukryte głęboko pod ziemią. Księgi zwiedzających pełne są autografów wyjątkowych gości, m.in. cara Aleksandra I, cesarza Franciszka I, Johanna Wolfganga Goethego, Fryderyka Chopina, Jana Matejki, Dymitra Mendelejewa, Bolesława Prusa, Henryka Sienkiewicza, Ignacego Paderewskiego, Józefa Piłsudskiego. To jest jedyne miejsce, w którym górnicy pozostawili po sobie dzieła sztuki, urządzenia służące do wydobywania i transportu soli, narzędzia górnicze, drewniane i solne zabezpieczenia.
Wpisanie kopalni na listę UNESCO przyniosło jej jakieś korzyści?
Pod koniec lat 70. XX wieku Wieliczka była przede wszystkim dużym producentem soli, działalność turystyczna pozostawała na drugim planie. Wpis na tę prestiżową listę zmienił sposób myślenia o zabytku i zarządzania nim, zaczęto przywiązywać większą wagę do ochrony i udostępniania zabytkowych podziemi, stopniowo ograniczając wydobycie soli.
Z jakim skutkiem?