CBA w Gdyni u wiceprezydenta

Śledczy sprawdzają, jaką rolę w aferze z wycinką drzew odegrała gdyńska wiceprezydent Ewa Łowkiel. Podpisała decyzję w tej sprawie

Publikacja: 03.10.2008 03:16

Z informacji „Rz” wynika, że prokuratorzy badają, czy Ewa Łowkiel wiedziała o korupcji przy wydawaniu decyzji dotyczących wycinki ponad 4 tysięcy drzew i czy w jakikolwiek sposób mogła uczestniczyć w korupcyjnym procederze. Śledztwo prowadzą Prokuratura Okręgowa w Olsztynie i Centralne Biuro Antykorupcyjne.

– Zastanawiamy się, czy na podstawie zebranego materiału można postawić wiceprezydent zarzuty – twierdzi zastrzegający anonimowość jeden ze śledczych.

O ewentualnej odpowiedzialności Ewy Łowkiel nie chce jednak mówić prokurator Mirosław Orzechowski z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, która nadzoruje śledztwo prowadzone przez CBA. – Śledztwo zostało przedłużone do końca grudnia. Nie mogę ujawnić szczegółowych informacji, są one objęte tajemnicą – powiedział „Rz” Orzechowski. – Mogę tylko dodać, że pani wiceprezydent była przesłuchiwana w charakterze świadka.

Pod koniec kwietnia 2008 roku CBA zatrzymało w tej sprawie urzędniczkę gdyńskiego ratusza Jadwigę P. W zamian za łapówki umożliwiła właścicielowi gruntu w Gdyni wycinkę ponad 4 tys. drzew.

Urzędniczce postawiono kilkanaście zarzutów, m.in. korupcji i fałszowania dokumentów. Decyzje dotyczące wycinki drzew przygotowane przez Jadwigę P. podpisywała następnie wiceprezydent Łowkiel, odpowiedzialna za ochronę środowiska.

[wyimek]Nie sposób było skontrolować działania urzędniczki, gdyż rozgrywały się poza urzędem - Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni[/wyimek]

W decyzjach o wycince z września 2006 roku 1033 drzew ujęto jako chore, kolejnych 2012 jako zaschnięte i połamane, a ponad 500 uznano za zdrowe. Śledztwo pokazało, że te informacje są nieprawdziwe. Po ujawnieniu sprawy P. odeszła na emeryturę.

Bezprawna wycinka drzew to największa afera w gdyńskim urzędzie kierowanym przez Wojciecha Szczurka.

Sprawa wybuchła pod koniec stycznia 2007 r., gdy Zbigniew Kozak, poseł PiS, zawiadomił o przestępstwie Janusza Kaczmarka, ówczesnego prokuratura krajowego. Potem domagał się też dymisji wiceprezydent Łowkiel. – Od początku uważałem, że ona również ponosi odpowiedzialność za całą sprawę. Przecież to w nadzorowanym przez nią pionie doszło do afery – podkreśla Kozak. – Nie sądzę, aby podpisując decyzję, nie wiedziała, co robi, a jeśli nawet tak było, to poważnie ją to kompromituje jako urzędnika.

Wiceprezydent Łowkiel czuje się niewinna. Zapewnia, że działań urzędniczki „nie sposób było skontrolować, gdyż działy się poza urzędem”. Mimo to uważa, że wydana decyzja była właściwa. CBA przesłuchiwało w tej sprawie m.in. naczelnika wydziału ochrony środowiska. – On także potwierdził, że nadzór był niemożliwy – zapewniła „Rz” Łowkiel.

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo