"Krzysztof Bondaryk przed objęciem funkcji Szefa ABW przez 5 lat pracował w PTC. Zatrudniony był także w Invest Banku i Elektrimie. Według informacji "Rzeczpospolitej", już po zakończeniu współpracy z PTC, Krzysztof Bondaryk miał otrzymać od PTC pieniądze w kwocie 1,5 mln złotych. Powyższa okoliczność może postawić pod znakiem zapytania niezależność Krzysztofa Bondaryka jako Szefa ABW i rzutować na bezstronność samej ABW" - czytamy w treści pisma, do którego dotarła "Rzeczpospolita", skierowanego do Rzecznika Praw Obywatelskich Janusza Kochanowskiego przez Stowarzyszenie "Stop Korupcji". Jego autorzy podkreślają również, że w czasie, gdy szef ABW otrzymywał pieniądze od firmy telekomunikacyjnej, mógł istnieć konflikt interesów.

- Zdecydowaliśmy się wystąpić w sprawie Krzysztofa Bondaryka do RPO, ponieważ obserwujemy brak chęci i woli politycznej do rozwiązania tej sprawie - tłumaczy "Rz" Oliwer Kubicki, prezes Stowarzyszenia "Stop Korupcji". Podkreśla, że sprawa jest bardzo istotna i może mieć poważne konsekwencje dla funkcjonowania państwa. - Dotyczy ona bowiem służby specjalnej jaką jest ABW, która posiada bardzo szerokie kompetencje - przyznaje Kubicki.

W biurze prasowym RPO poinformowano "Rz", że jeszcze nie wiadomo, czy rzecznik zajmie się sprawą. Pismo wpłynęło bowiem niedawno - nosi datę 27 listopada 2008 r.