[b][link=http://www.rp.pl/temat/301887.html" "target=_blank]Więcej o kampanii wyborczej Libertas[/link][/b]
Opinia publiczna jeszcze nie ochłonęła po wystąpieniu byłego prezydenta na rzymskiej konwencji eurosceptyków spod znaku irlandzkiego milionera Declana Ganleya, a już Lech Wałęsa poleciał na kolejny wiec wyborczy Libertas. Tym razem do Madrytu. Następne w kolejce są – według portalu Dziennik.pl – Paryż, Dublin i Warszawa. Rozmowy dotyczące piątego miasta, w którym wystąpi były prezydent, jeszcze trwają.
– Spotkanie w Rzymie miało być sprawdzianem. Obie strony uznały je za sukces i dlatego umówiono się na dalsze wykłady – tłumaczy zaangażowanie Wałęsy Artur Zawisza, kandydat Libertas na europosła.
Czy za sukces można uznać wystąpienie, podczas którego pod adresem Wałęsy padały z sali okrzyki: „agent”? – To tylko ubarwiło kongres – twierdzi Zawisza.
Nie chcę mówić o szczegółach kontraktu, jaki były prezydent zawarł z Declanem Ganleyem. – To sprawa centrali – ucina. Przyznaje jednak, że trwają rozmowy w sprawie wystąpienia Wałęsy na warszawskiej konwencji Libertas 23 maja.