W sztabie PiS szampana nie było

W kolejnych wyborach Prawo i Sprawiedliwość czeka dramatyczne starcie – uważa poseł Antoni Macierewicz

Publikacja: 08.06.2009 05:45

– Chciałem podziękować tym wszystkim, którzy w atmosferze, jaka powstała w Polsce w ostatnich czasach, mieli odwagę głosować zgodnie ze swoim sumieniem. Nie jest źle – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów do PE.

Jego wystąpienie niewielka grupa działaczy PiS zgromadzonych w warszawskim sztabie partii przyjęła oklaskami. Według sondażu MB SMG/KRC dla TVN 24 partia Kaczyńskiego może liczyć na 16 mandatów.

– Nasi koledzy i koleżanki, którzy znajdą się w PE, będą dobrze służyli Polsce – podkreślał były premier.

Ale szampana nie było. Ten sam sondaż wskazuje, że PiS przegrało z PO w dziewięciu z 13 okręgów, ponosząc druzgoczące porażki m.in. w Wielkopolsce i na Pomorzu, gdzie szanse na mandat przegrała obecna eurodeputowana PiS Hanna Foltyn-Kubicka. Partia Kaczyńskiego wygrała jedynie w Małopolsce, gdzie konkurencję zdystansował Zbigniew Ziobro, który dostał ponad 300 tys. głosów; na Warmii i Mazurach oraz Podkarpaciu. – Nie będę na razie komentował wyników i kampanii. Mogę tylko podziękować wyborcom, którzy oddali na mnie głos – powiedział „Rz” Ziobro.

[wyimek]To nie my przegraliśmy, to PO poniosła porażkę - Mariusz Błaszczak rzecznik Klubu PiS[/wyimek]

Zdaniem posła Antoniego Macierewicza wynik dla PiS nie jest ani porażką, ani sukcesem. – To pewna stabilizacja sceny politycznej. Dwie silne partie i dwie „doganiające” – uważa Macierewicz. – Jeżeli ta tendencja utrzyma się do kolejnych wyborów, czeka nas bardzo dramatyczne starcie.

Przed kamerami i mikrofonami działaczy PiS zebranych w sztabie wyborczym obowiązywał oficjalny optymizm. – Kiedy klaszczemy? – pytał kolegę jeden z posłów chwilę po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników. A potem uściskał córkę. – Jeszcze żyjemy – mówił.

– Dla PiS to dobry wynik. PO nie dorżnęła watahy – przekonywał w rozmowie z „Rz” poseł Paweł Poncyljusz. On sam powodów do optymizmu nie miał.

W PiS jest typowany na kandydata do stanowiska prezydenta Warszawy w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Ale według sondażowych wyników walkę o mandat do PE przegrał z Michałem Kamińskim i Arkadiuszem Mularczykiem. – Przyjmuję to z godnością. Arek miał poparcie Radia Maryja – skomentował Poncyljusz.

Ale Mularczyk też nie może być pewny mandatu. – Liczę, że wynik będzie lepszy. Sondaże dają nam zazwyczaj wynik gorszy niż w rzeczywistości – powiedział „Rz”.

Zadowolenia nie ukrywał natomiast Kamiński. – Zrobiliśmy pierwszy krok, by odbić Warszawę dla PiS – deklarował były prezydencki minister.

– To nie my przegraliśmy, to PO poniosła porażkę – stwierdził rzecznik prasowy Klubu PiS Mariusz Błaszczak. Dlaczego? – PO zapowiadała, że będzie miała wynik dwukrotnie wyższy niż PiS. A różnica między ugrupowaniami maleje.

– PiS nie wykorzystało tych wyborów do wzmocnienia przed krajowymi wyborami – komentuje Eryk Mistewicz, specjalista ds. marketingu politycznego. – Postawiło na jedną kartę: jak najlepszy wynik, dla pokazania swoim szeregom nadziei. Nic więcej.

Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy