– Wynik dostatecznie potwierdza, że nasz ruch ma tendencję wzrostową – mówi „Rz” Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej. Ugrupowanie byłego marszałka Sejmu zanotowało drugi rezultat spośród komitetów wyborczych, które nie przekroczyły wymaganego progu 5 proc. Jak podała PKW, Prawica RP zdobyła 1,95 proc. poparcia w wyborach do PE.
– Czwarte miejsce w Warszawie i przekroczenie progu w Radomiu to optymistyczne sygnały – nie traci animuszu Jurek.
– Te wybory były szansą dla niewielkich ugrupowań, by pokazać się wyborcom, a osiągnięte wyniki ich nie przekreślają. Teraz wszystko zależy od tego, jakie wnioski wyciągną – uważa dr Norbert Maliszewski, psycholog społeczny.
Libertas Polska osiągnęła 1,14 proc. poparcia. – To dowód, że ten pomysł nie okazał się dobry, i trzeba z tego wyciągnąć wnioski – twierdzi eurodeputowany Dariusz Grabowski startujący z okręgu mazowieckiego. Czy to oznacza, że Libertas Polska zniknie ze sceny politycznej? – Cele, dla których zostaliśmy powołani, się nie wyczerpały, a co do formuł organizacyjnych wszystko wymaga zastanowienia – powiedział „Rz” Artur Zawisza, wiceprezes Libertasu.
Niezadowolenia z uzyskanych rezultatów nie ukrywają też politycy Centrolewicy, która zdobyła 2,44 proc. poparcia.