Reklama

Chcą mnie skłócić z Kaczyńskim

- Nie mam zamiaru być prezesem Prawa i Sprawiedliwości ani startować w wyborach prezydenckich – mówi europoseł Zbigniew Ziobro

Aktualizacja: 12.06.2009 10:59 Publikacja: 12.06.2009 03:54

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

[b]Jak się zdobywa 330 tysięcy głosów w wyborach? [/b]

[b]Zbigniew Ziobro, europoseł PiS:[/b] Ciężką pracą, zdobyciem zaufania społecznego w ramach działalności publicznej i dobrą kampanią wyborczą. Nawiązałem kontakt z wyborcami i przekonałem ich do siebie.

[b]To pan prowadził kampanię? Przecież skarżył się pan, że prokuratura na to nie pozwala, wzywając na przesłuchania. [/b] Na finiszu przestałem stawiać się na wezwanie w prokuraturach. Wcześniej kampanię prowadziłem w przerwach między kolejnymi przesłuchaniami. Uczestniczyłem w czterech, pięciu spotkaniach dziennie. Nie starczyło mi już niestety czasu na porządną kampanię w Krakowie.

[b]Czy PiS dotrwa do kolejnych wyborów? W ciągu trzech miesięcy z partii odeszło kolejnych czterech posłów. [/b]

Platforma też traciła parlamentarzystów, np. świetnego senatora Krzysztofa Zarembę. Tak to już jest w polityce, że ludzie odchodzą.

Reklama
Reklama

Dziennikarze wciąż zajmują się tylko PiS. Tymczasem słyszałem jak poseł Jarosław Gowin bardzo ostro atakował władze PO za porażkę Krakowie i jakoś nikt tego nie nagłaśnia, nie mówi, że to poważny konflikt i rozłam w Platformie. I nie domaga się od premiera Donalda Tuska stanowczych komentarzy.

[b]Ale ani Jarosław Kaczyński, ani pan nie chcieliście w środę na zwołanej przez siebie konferencji odpowiadać na pytania dziennikarzy o sytuację w PiS [/b]

Bo sytuacja w PiS nie wymaga szczególnego zainteresowania mediów. Są tacy, którym zależy na tym, by skłócić mnie z presesem Kaczyńskim. Ich działania w ostatnich dniach przeszły wszelką miarę. Ale nie osiągnęli celu. Od dłuższego czasu trwa intryga, której celem jest wmówienie, że mam zamiar być prezesem PiS lub nawet startować w wyborach prezydenckich. To nieprawda. Nie mam takich zamiarów.

[b] Według sondażu „Gazety Wyborczej” w wyborach prezydenckich osiągnąłby pan znacznie lepszy wynik niż Lech Kaczyński. [/b]

Czy sądzi pan, że tylko przypadkiem "Gazeta" wybrała taki moment na jego ogłoszenie, i że zrobiła to z przyjaźni do mnie i sympatii do PiS?

[b]Wśród dziennikarzy panuje opinia, że tak o pana planach od dłuższego czasu opowiadają Adam Bielan i Michał Kamiński? [/b]

Reklama
Reklama

Nie mieściłoby mi się w głowie, że Adam Bielan i Michał Kamiński mogliby opowiadać takie rzeczy, bo byłoby to działanie na szkodę PiS. A mimo różnic między nami, których się nie da ukryć, nie chciałbym ich o to podejrzewać.

[b]Kilkunastu posłów PiS mówi, w różnych mediach, otwarcie: były błędy w kampanii wyborczej, szykanowano kandydatów z dalszych miejsc. A panowie odpowiadacie „nie ma problemu”. [/b]

To nie tak. Mówimy, że emocje po kampanii są zrozumiałe, że pojawiają się w różnych partiach, że w przypadku PiS są one eksponowane medialnie, a w przypadku innych - nie. W każdej partii znalazłby pan kilku posłów, którzy otwarcie i pod nazwiskiem wypowiedzą się krytycznie na temat kampanii. Ale też z każdej kampanii rozsądna partia wyciąga wnioski i zastanawia się, co może zrobić, aby lepszy był przekaz medialny. Dlatego prezes Kaczyński zarządził dokonanie powyborczej refleksji.

[b]Władze PiS są zdolne spojrzeć na siebie samokrytycznie? Po zwycięstwie w 2005 r. notujecie same porażki. [/b]

PiS działa w niezwykle trudnych warunkach, właśnie z powodu tych mediów, które dość jednostronnie relacjonują wydarzenia polityczne. Jakiś czas temu bodajże miesięcznik "Press" podał, że 80 czy 90 proc. dziennikarzy głosowało na PO. Jeśli tak jest, świadczy to o tym, że w mediach dominują sympatie do jednej partii, a to ma wpływ na wybór takich, a nie innych komentarzy, na nagłaśnianie jednych spraw, a wyciszanie i ośmieszanie innych. Takie są realia i nie można udawać, że tego nie ma. Natomiast, ponieważ PiS działa, tak jak powiedziałem, w trudniejszych warunkach niż inne ugrupowania, powinien być jeszcze bardziej sprawny, wyciągnąć wnioski i stąd Jarosław Kaczyński zarządził przygotowanie materiału monitorującego sferę mediów, komunikacji społecznej, by działać jeszcze lepiej.

[b]Jarosław Kaczyński powiedział „gruba kreska”, a nie "refleksja". [/b]

Reklama
Reklama

Gruba kreska wobec emocji wypowiedzi o kampanii, a nie wobec samej kampanii. Potrzebna jest analiza tego, co możemy lepiej zrobić w przyszłości

[b]Materiał monitorujący błędy w komunikacji medialnej w wyborach mają sporządzić Adam Bielan i Michał Kamiński. Sami ocenią swoją pracę w kampanii? [/b]

To dla mnie nowa informacja. Mogę powiedzieć tylko, że istotnie Michał Kamiński i Adam Bielan bezsprzecznie mieli dominujący wpływ na kształt kampanii wyborczych, może w mniejszym stopniu w 2005 r., ale znacznie większy w 2007 czy tej obecnej.

[b]Przyznaje pan, że w PiS są mocne napięcia. [/b]

Nie są większe niż w każdej innej partii. Każde ugrupowanie jest zbiorem ludzi, charakterów, osobowości. Pewne napięcia są czymś oczywistym i tylko sztucznie można je ukrywać lub sztucznie eksponować.

Reklama
Reklama

[b]Konflikt między Bielanem i panem jest sztucznie eksponowany przez media? W rzeczywistości bardzo się lubicie? [/b]

Ale ma pan poczucie humoru…

[b]Adam Bielan powiedział w wywiadzie dla RMF, że nie będzie pan prawdopodobnie pełnił żadnej funkcji w klubie PiS w europarlamencie. To nie dziwi? Osiągnął pan znacznie lepszy wynik niż on czy Michał Kamiński [/b]

Nie będę komentował słów Adama Bielana.

[b]A napięcia między Jarosławem Kaczyńskim a panem? W poniedziałek zganił pana jak uczniaka, w środę nie pozwolił odpowiedzieć na pytania dziennikarzom? [/b]

Reklama
Reklama

Konferencja była zwołana ad hoc i Jarosław Kaczyński miał inne zajęcia, sygnalizował mi przed wejściem, że chciałby, aby trwała jak najkrócej. Przeinaczono moją wypowiedź dla radia, w której odpowiadałem na pytanie dziennikarza o przyczyny porażki PiS w wielkich miastach. Jarosław Kaczyński dowiedział się, że nawołuję do rozliczenia władz PiS za porażkę w kampanii, co nie miało miejsca. Niestety, tego dnia byłem przesłuchiwany przez wiele godzin w prokuraturze i nie mógł się do mnie dodzwonić, by wyjaśnić sprawę. W związku z tym można zrozumieć jego reakcję. Następnego dnia publicznie wyjaśnił, że został wprowadzony w błąd. Jeżeli chodzi o to, że szybko skończyliśmy wspólną konferencję, to chciałem zaznaczyć, że gospodarzem tej konferencji był Jarosław Kaczyński, który bardzo się spieszył na kolejne spotkania, więc kultura wymagało dostosowania się do gospodarza.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama