Odwołanie Zbigniewa Brzozy ze stanowiska dyrektora artystycznego łódzkiego Teatru Nowego po roku pracy wyszło poza ramy lokalnej awantury.
List otwarty do prezydenta Jerzego Kropiwnickiego w tej sprawie skierował niedawno Piotr Dejmek, syn wieloletniego dyrektora łódzkiej sceny Kazimierza Dejmka. „Zwracam się do Pana ze stanowczym życzeniem wykreślenia nazwiska mego Ojca z nazwy Teatru Nowego w Łodzi” – napisał.
Piotr Dejmek stanął w obronie Brzozy. „Decyzja Pana Prezydenta jest smutnym dowodem Pańskiej, Pańskich urzędników i Pańskich doradców niekompetencji w kwestiach związanych z prowadzeniem teatru” – zarzucił Kropiwnickiemu.
Wczoraj szefowa Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) zapowiedziała, że wystąpi z inicjatywą uchwalenia minimum trzyletnich kontraktów dla szefów instytucji kulturalnych. Wystąpiła także z listem otwartym do prezydenta Łodzi, aby przywrócił dyrektora artystycznego do pracy. Niczego nie wskórała. – Utracił zaufanie tych, którzy go na stanowisko dyrektora artystycznego rekomendowali – odpowiedział Jerzy Kropiwnicki.
[srodtytul]Scena polityczna[/srodtytul]