Reklama

Odwołany. Dlaczego?

Były szef CBA nie wyklucza, że decyzja o dymisji zapadła na spotkaniu premiera ze Schetyną i Drzewieckim

Aktualizacja: 20.01.2010 07:25 Publikacja: 20.01.2010 01:06

Mariusz Kamiński stwierdził, że pozbawienie go funkcji szefa CBA to zemsta za wykrycie afery hazardo

Mariusz Kamiński stwierdził, że pozbawienie go funkcji szefa CBA to zemsta za wykrycie afery hazardowej

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Nie mam wątpliwości, że zostałem pozbawiony funkcji, dlatego że ujawniłem i wykryłem tę aferę, ale jestem przekonany, że było to moim obowiązkiem – mówił wczoraj przed komisją śledczą były szef CBA. Przekonywał, że zarzuty postawione mu przez prokuraturę w Rzeszowie mają związek z wykryciem afery hazardowej.

Mariusz Kamiński o tym, że otrzyma zarzuty, dowiedział się 15 września 2009 r. z pisma rzeszowskiej prokuratury. Dotyczą przekroczenia uprawnień podczas zakończonej fiaskiem akcji CBA w sprawie tzw. afery gruntowej. Dotyczyły wyrażenia przez Kamińskiego zgody na wytworzenie przez Biuro dokumentów, których jako dokumentów prawdziwych urzędów użyto w akcji .

Kamiński twierdzi, że postawienie mu zarzutów było zemstą za wykrycie afery hazardowej i poinformowanie o tym premiera w sierpniu 2009 r.

Członek komisji Sławomir Neumann (PO) zasugerował, że sytuacja mogła wyglądać dokładnie odwrotnie: – Czy nagłe przyspieszenie działań CBA w sierpniu 2009 r. nie było spowodowane informacjami o tym, że w maju 2009 r. w prokuraturze w Rzeszowie przygotowano wstępny projekt zarzutów? – dopytywał Kamińskiego.

– Chcę jasno powiedzieć, że jest to podła i nikczemna insynuacja – odpowiedział były szef CBA.

Reklama
Reklama

Według niego decyzja o pozbawieniu go funkcji szefa CBA mogła zapaść 19 sierpnia.

– Moim zdaniem kluczowe jest spotkanie 19 sierpnia z udziałem Schetyny, Drzewieckiego i premiera Tuska. (...) Wydaje mi się, że wszystkie następne wydarzenia układają się w logiczny ciąg, że tam zapadły pewne decyzje – mówił wczoraj Kamiński. – Nie wykluczam, że również co do mojej osoby i możliwości dalszego pełnienia funkcji jako szefa CBA.

Tydzień po tym spotkaniu u prokuratora krajowego Edwarda Zalewskiego obyła się narada z prokuratorami z Rzeszowa. 9 września prokurator Bogusław Olewiński podpisał postanowienie o postawieniu zarzutów Kamińskiemu. – W sposób naturalny zarówno dla mnie, jak i moich współpracowników, którzy byli wprowadzeni w temat, było oczywiste, że to musi mieć związek ze sprawą afery hazardowej – twierdził Kamiński.

Premier Donald Tusk, który odwołał Kamińskiego, argumentował jego dymisję m.in. postawieniem mu zarzutów przez prokuraturę. Jak ujawniła „Rz”, postawienie zarzutów poprzedziły ruchy personalne w rzeszowskiej prokuraturze: szefem okręgu został Robert Kiliański po zdymisjonowaniu mającej opinię apolitycznej prokurator Elżbiety Kosior.

Niedawno szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie wnioskowała o awans Kiliańskiego na prokuratora Prokuratury Apelacyjnej. Nie wyraził na to zgody prokurator krajowy Edward Zalewski.

– Nie mam wątpliwości, że zostałem pozbawiony funkcji, dlatego że ujawniłem i wykryłem tę aferę, ale jestem przekonany, że było to moim obowiązkiem – mówił wczoraj przed komisją śledczą były szef CBA. Przekonywał, że zarzuty postawione mu przez prokuraturę w Rzeszowie mają związek z wykryciem afery hazardowej.

Mariusz Kamiński o tym, że otrzyma zarzuty, dowiedział się 15 września 2009 r. z pisma rzeszowskiej prokuratury. Dotyczą przekroczenia uprawnień podczas zakończonej fiaskiem akcji CBA w sprawie tzw. afery gruntowej. Dotyczyły wyrażenia przez Kamińskiego zgody na wytworzenie przez Biuro dokumentów, których jako dokumentów prawdziwych urzędów użyto w akcji .

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Ciężki przeszczep wątroby na WUM. „Nie było powikłania, którego pacjent by nie przerobił”
Kraj
Nowy ranking szanghajski. UW najwyżej, z zestawienia wypadł WUM
Kraj
Sportowcy i ludzie kultury piszą do Rafała Trzaskowskiego. „Czas dotrzymać obietnic”
Kraj
Uniwersytet Warszawski wybrał koncepcję Kampusu Centralnego. Kiedy ruszy budowa?
Reklama
Reklama