„Rz” ujawniła wczoraj, że były minister sportu i były szef Klubu PO pomagali Ryszardowi Sobiesiakowi w inwestycjach w Zieleńcu, które biznesmen prowadził z naruszeniem przepisów.
Drzewiecki miał mu ułatwić zdobycie kluczowych dokumentów umożliwiających budowę wyciągu. Chlebowski miał przekonać urzędników Lasów Państwowych, by łagodnie potraktowali firmę Sobiesiaka, która bezprawnie wycięła pół hektara lasu i dokonała samowoli budowlanej.
– Informacje „Rz” rzucają nowe światło na aferę hazardową i każą się poważnie zastanowić nad usilnym minimalizowaniem zakresu i charakteru kontaktów przesłuchiwanych polityków PO z biznesmenem – uważa Beata Kempa, posłanka PiS z komisji hazardowej.
– Na pewno Drzewiecki powinien się z tego wytłumaczyć. Kolejne stenogramy (pochodzące z analizy materiałów CBA dla wrocławskiej prokuratury, a ujawnione przez „Rz” – red.) bez wątpienia podważają też jego wiarygodność jako świadka – podkreśla Sławomir Neumann, poseł PO z komisji.
– Nie wyobrażam sobie, byśmy mogli przejść nad tą sprawą do porządku dziennego – stawia twardo sprawę kolejny śledczy z komisji Zbigniew Wassermann (PiS). – Dopytanie pana Drzewieckiego jest w obecnej sytuacji koniecznością.