Wniosek o nadzwyczajną sesję złożyła opozycja. Powód? Afery wyciągowa i hazardowa.
Jarosław Charłampowicz, społeczny asystent szefa Klubu Parlamentarnego PO Grzegorza Schetyny, a wcześniej szef jego biura poselskiego, ma zapłacić utratą funkcji wiceprzewodniczącego Sejmiku Dolnego Śląska za złamanie standardów obowiązujących w polityce.
Jego kampanię do samorządu w 2006 r. finansował właśnie Ryszard Sobiesiak (bohater obu afer). Okazało się, że w 2005 r. korumpował urzędnika mającego wpływ na przyznanie unijnych dotacji. Został za to skazany w 2009 r. – O wyroku na Sobiesiaka dowiedziałem się dopiero po wybuchu afery hazardowej – wyjaśnia Charłampowicz. – A wpłata na fundusz wyborczy ze wskazaniem na mnie była legalna, co przyznaje sama opozycja.
– Od jesieni nie możemy doczekać się wiarygodnych wyjaśnień od pana Charłampowicza o jego związkach z Sobiesiakiem – komentuje Paweł Wróblewski, radny klubu Dolny Śląsk XXI w sejmiku. – A po publikacjach „Rz” okazało się dodatkowo, że wiele niejasności pojawiło się wokół radnego Adamczaka. Na stanowisko szefa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych trafił w 2008 roku, a wtedy obsada takich stanowisk z pewnością nie następowała bez wiedzy czołowych polityków PO w regionie, takich jak Jarosław Charłampowicz.
Radny Wojciech Adamczak (PSL) jest dyrektorem wrocławskiej RDLP, która przez palce patrzyła na nielegalną wycinkę lasu w Zieleńcu przez firmę Sobiesiaka oraz samowolę budowlaną na państwowym gruncie. Firma Winterpol uruchomiła tam wyciąg narciarski.