Duszniki pod Poznaniem - wójt blokuje rywali w wyborach

Adam Woropaj (PSL), który od 21 lat rządzi podpoznańską gminą Duszniki, zabronił udostępniania gminnych lokali swoim kontrkandydatom

Publikacja: 18.11.2010 03:47

Jeszcze niedawno Duszniki porównywano z Wilkowyjami z serialu „Ranczo”. Bo niczym w filmowym scenariuszu do walki o fotel wójta wystartowała Dorota Tułodziecka-Adams, która po 30 latach pobytu w USA osiedliła się w odziedziczonym po ciotce dworku w podpoznańskim Grzebienisku.

Teraz częściej niż do filmu można usłyszeć porównania do sytuacji na Białorusi. Powód? Ubiegający się o reelekcję wójt Adam Woropaj z PSL zabronił zarządzanym przez gminę instytucjom, np. świetlicom czy remizom, udostępniania pomieszczeń na wiece wyborcze jego kontrkandydatów: Doroty Tułodzieckiej-Adams (KWW Rozwój-Przyszłość) i Łukasza Walora (KWW Nowoczesna Gmina).

– Niewiarygodne, że taka sytuacja ma miejsce w demokratycznym kraju – dziwi się Tułodziecka-Adams, która na finiszu kampanii musiała odwołać kilka spotkań z wyborcami. – Przecież wiejskie świetlice to praktycznie jedyne sale, gdzie można zorganizować liczniejsze spotkanie.

„Rz” dotarła do pisma, jakie Woropaj wysłał do sołtysów. Pisze w nim: „Informuję, że nie udostępniamy świetlicy, remizy wiejskiej na spotkania wyborcze. (…) Kandydaci we własnym zakresie prowadzą kampanię wyborczą, a mieszkańcy wiedzą lepiej, kogo wybrać”.

Jaka jest podstawa prawna takiej decyzji? Na to pytanie wójt Dusznik nie potrafi odpowiedzieć. Zapewnia natomiast, że zgodziłby się na spotkanie w gminnym lokalu, gdyby wzięli w nim równocześnie udział wszyscy kandydaci, w tym on.

– Nie może być tak, że kontrkandydatka będzie mnie opluwać, rozdawać atakującą mnie ulotkę, bo wiem, że tak się dzieje, a ja nie będę mógł zareagować – wyjaśnia Woropaj.

Co na to eksperci? Joanna Załuska z Fundacji Batorego, koordynatorka kampanii „Masz głos, masz wybór”, uważa, że działania wójta utrudniają wyborcom zapoznanie się z ofertą kandydatów. – To wbrew interesowi publicznemu – podkreśla.

– Samorząd powinien udostępnić swoje sale wszystkim kandydatom, tym bardziej że to on zarządza większością miejsc, w których spotkanie wyborcze można by zorganizować – dodaje dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Prof. Antoni Kamiński, były szef Transparency International Polska: – Wójt ogranicza swoim konkurentom możliwość kontaktu z wyborcą. Sprawą powinna się zająć PKW.

Krzysztof Lorentz z Krajowego Biura Wyborczego podpowiada, że jeśli kandydaci czują się dyskryminowani działaniami lokalnych władz, powinni wystąpić o interwencję do wojewody lub zawiadomić prokuraturę. Ale zastrzega: – Nie chcę się odnosić do tego przypadku, bo go nie znam. Czym innym są dobre obyczaje, czym innym przepisy. Sprawa wymagałaby szczegółowej analizy. Możemy to zrobić dopiero po wyborach.

Jeszcze niedawno Duszniki porównywano z Wilkowyjami z serialu „Ranczo”. Bo niczym w filmowym scenariuszu do walki o fotel wójta wystartowała Dorota Tułodziecka-Adams, która po 30 latach pobytu w USA osiedliła się w odziedziczonym po ciotce dworku w podpoznańskim Grzebienisku.

Teraz częściej niż do filmu można usłyszeć porównania do sytuacji na Białorusi. Powód? Ubiegający się o reelekcję wójt Adam Woropaj z PSL zabronił zarządzanym przez gminę instytucjom, np. świetlicom czy remizom, udostępniania pomieszczeń na wiece wyborcze jego kontrkandydatów: Doroty Tułodzieckiej-Adams (KWW Rozwój-Przyszłość) i Łukasza Walora (KWW Nowoczesna Gmina).

Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Kraj
Michał Braun: Stawiamy na transparentność
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką