W okresie przedświątecznym obroty sklepów rosną nawet o 30 proc. Jednak w tym czasie na kupujących handlowcy zastawiają mnóstwo pułapek.
– Często na krawędzi półki stoi towar z krótszym terminem ważności – ostrzega Grzegorz Wrzosek z mazowieckiej Inspekcji Handlowej. – Trzeba sprawdzać uważnie.
Jednak nie ma prawa znajdować się tam towar przeterminowany. – Takie produkty muszą być usunięte. Nie mogą być sprzedawane np. po niższych cenach – podkreśla Małgorzata Kozak z UOKiK.
Warto przyjrzeć się składnikom danego produktu. Może okazać się, że w wędlinie jest raptem 30 proc. mięsa. A reszta to mąka, woda i środki konserwujące. Uważajmy też na droższe przysmaki przyrządzane rzekomo na bazie staropolskich przepisów. Okazuje się bowiem, że nie zawsze nawiązują one do tradycji. W tym roku w sklepach Krakowskiego Kredensu nie dostaniemy np. bekonu kawalerskiego czy pasztetu z żurawinami radcy dworu. Powód?
– Skontrowaliśmy te produkty. Okazało się, że historyczne przepisy na te smakołyki nie istnieją – ostrzega kupujących Marek Jasiński z małopolskiej Inspekcji Handlowej.