Mariusz Kamiński w wywiadzie dla „Uważam Rze" stwierdził, że pruszkowski gangster Piotr K. w 2009 roku złożył zeznania, które obciążały Mirosława Drzewieckiego, byłego ministra sportu. „Broda" miał zeznać, że „Miro" kontaktował się z gangsterami i prał mafijne pieniądze. Część z nich była przeznaczana na nielegalne finansowanie Platformy Obywatelskiej.  Ernest Bejda, były wiceszef CBA dodaje, że Piotr K. twierdzi, że jego spotkania z Drzewieckim zostały nagrane. Były minister grozi Kamińskiemu sądem.

Jednak ani Kamiński, ani Bejda nie widzieli zeznań „Brody" – twierdzą, że słyszeli o nich od prokuratorów.

Jednym z nich jest Piotr Skrzynecki z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, który zaprzecza, by Piotr K. mówił o finansowaniu PO przez mafię. Co za tym idzie, kluczowe staje się stanowisko „drugiego warszawskiego prokuratora", jak nazywa go Mariusz Kamiński.

Jak ustalił „Newsweek", drugim prokuratorem jest Mariusz Kierepka z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, zaufany człowiek Zbigniewa Ziobry. Według informacji portalu Newsweek.pl Kierepka skierował do swoich przełożonych pismo, w którym odcina się od opinii Skrzyneckiego. Kierepka odmówił portalowi jakichkolwiek rozmów na temat „Brody". Kamiński z kolei w rozmowie z „Newsweekiem" zdementował plotki mówiące, że zabiegał o awans dla Kierepki i że jest on krewnym Ernesta Bejdy.