O złamaniu ustawy antykorupcyjnej pisaliśmy w "Rzeczpospolitej" w zeszłym tygodniu.
- Jan Bury zakupił akcje za 600 złotych i nie podjął żadnej działalności. Formalnie jest to błąd i on też to potwierdził - powiedział Pawlak. - Myślę, że on podejmie właściwą decyzję w tej sytuacji, więc dajmy mu szansę - dodał. Chodzi o akcje rzeszowskiej spółki SO-RES. Bury kupił w niej 50 proc. udziałów, choć ustawa antykorupcyjna obowiązująca od 1997 roku zabrania takich praktyk.
Wicepremier jest przekonanym, ze Bury podejmie rozsądną decyzję, bo "to jest poważny gość".
- Zrobiono z tego wielkie halo. Błąd formalny był, fakt, ale ta spółka nie podjęła działalności a wartość tych udziałów ma charakter symboliczny - mówił Pawlak w Radiu Zet.
Jan Bury decyzję musi podjąć jeszcze dzisiaj. W przeciwnym wypadku podejmie ją za niego premier Donald Tusk.