Reklama

Ziobryści w natarciu

Autorski przegląd prasy

Aktualizacja: 07.11.2011 10:16 Publikacja: 07.11.2011 10:15

Ziobryści w natarciu

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek

Około 40 proc. wyborców PiS ma dosyć Jarosława Kaczyńskiego. „Po porażce żal do lidera jest naturalny, ale minie - twierdzi polityk PiS" - donosi „Gazeta Wyborcza". W weekend telewizje pokazały pierwsze telefoniczne sondaże po wykluczeniu z PiS trójki europosłów: Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego. Zostali ukarani w piątek za ''szkodzenie PiS'' - aktywność medialną po wyborach, a także za wspieranie niektórych kandydatów PiS na posłów bez wiedzy sztabu, co Jarosław Kaczyński uznał za wstęp do budowania partii ziobrystów.

Dziś większość komentatorów sceny politycznej zastanawia się nad przyszłością PiS i losami ziobrystów. Według GW, PiS chce teraz zatrzeć wrażenie, że traci ludzi.  Wkrótce do partii może wstąpić były szef ''Solidarności'', poseł PiS Janusz Śniadek. Nowe twarze mają się też pokazać we władzach klubu: w prezydium zasiądzie m.in. była dyrektor Krajowej Szkoły Administracji Publicznej prof. Józefina Hrynkiewicz i specjalistka od prawa gospodarczego prof. Krystyna Pawłowicz. Posiedzenie klubu PiS już dziś.

A co z ziobrystami?

Politolodzy nie wykluczają, że wyrzuceni z partii Kaczyńskiego politycy stworzą liczące się ugrupowanie. „Na krótką metę gra w PiS idzie o to, jak wielu posłów Zbigniew Ziobro zdoła przeciągnąć na swoją stronę. Na dłuższą – czy uda mu się stworzyć partię, która mogłaby wejść do Sejmu" - pisze  "Rzeczpospolita".

Według dziennika  część chciałaby już wyjść z PiS i założyć partię, większa grupa – wśród nich najbliżsi współpracownicy Ziobry – woli pozostać w PiS do zaplanowanego na przedostatni tydzień listopada posiedzenia Rady Politycznej. Jako członkowie PiS będą mogli na nim wystąpić i wyłożyć swoje racje. Zamierzają w tym celu, zarówno przy okazji zaplanowanych na dzisiaj obrad Klubu Parlamentarnego PiS, jak i w prywatnych rozmowach z klubowymi kolegami, wytykać błędy Kaczyńskiego. Liczą na pozyskanie nowych zwolenników. A krytyka w mediach ma sprawić, że oni także zostaną wyrzuceni.

Reklama
Reklama

Inicjatywa Ziobry jest raczej w sytuacji innych rozłamowców z PiS: Marka Jurka, secesji Ujazdowskiego i Dorna czy ostatnio PJN. Bez środków na budowanie struktur i z kiepskim pomysłem, jak odróżnić się od partii Jarosława Kaczyńskiego. „Dlatego właśnie uważam, że Ziobro gra wyłącznie na siebie, a nie na stworzenie partii, jego strategicznym celem jest start w wyborach prezydenckich. Warto przypomnieć, że już po katastrofie smoleńskiej Jacek Kurski próbował konstruować komitet poparcia swojego patrona i namawiał innych polityków PiS do lansowania kandydatury Ziobry" - komentuje na drugiej stronie „Polska The Times" Paweł Siennicki.

Patrząc też choćby na ostatnie występy medialne byłego ministra sprawiedliwości, w których czuć zresztą rękę Kurskiego,  trudno oprzeć się wrażeniu cudownej przemiany, jaka dokonała się w Zbigniewie Ziobrze. Surowa i karząca twarz IV Rzeczypospolitej dała się poznać jako troskliwy ojciec, otwarty polityk rozmawiający ze wszystkimi, a nie tylko wybranymi dziennikarzami. To jest dopiero ocieplanie wizerunku. I to wysokowydajną dmuchawą. Czekamy jeszcze na sesję z dzieckiem i żoną w kolorowej prasie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama