Podpalił się, bo miał rację

Mężczyzna, który targnął się na życie przed KPRM, mówił prawdę o patologiach w skarbówce

Publikacja: 12.01.2012 01:08

Podpalił się, bo miał rację

Foto: ROL

Czyn Andrzeja Ż., byłego pracownika Urzędu Skarbowego Warszawa Praga, z 23 września 2011 r. wstrząsnął opinią publiczną. Mężczyzna, który na znak protestu oblał się benzyną i podpalił, miał przy sobie list zaadresowany do premiera. Wskazywał w nim nieprawidłowości w działaniu urzędu skarbowego. Po tragedii Donald Tusk zapewniał,że w urzędzie skarbowym, w którym pracował Andrzej Ż., przeprowadzono liczne kontrole. Według szefa rządu nie wykazały one nadużyć, które uprawdopodabniałyby podejrzenia Andrzeja Ż. "Rz" dotarła jednak do raportu z kontroli, jaką w skarbówce jesienią 2009 r. przeprowadziła Izba Skarbowa.



W swoim liście Andrzej Ż. pisał m. in.: "Już na samym początku pracy dowiedziałem się, że Referat nie wszczyna w ogóle postępowań karnych w sprawach o wykroczenia skarbowe, jeżeli obwiniony nie stawia się na wezwania i wtedy spokojnie czeka się tam na przedawnienie karalności wykroczenia i "odstępuje" się od dalszych czynności".



Twierdził, że przełożony zabrania mu wszczynać postępowania, bo "Sądy i tak będą takie sprawy umarzać ze względu na znikomą szkodliwość czynu". "Wydział zalewa liczba zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstw skarbowych, których przedawnienie karania już upłynęło lub upływa z końcem 2007 roku" - opisywał. Przełożony miał mówić Ż.: "będziemy wszczynać te stare sprawy w styczniu 2008 roku z datą wsteczną".

Z raportu kontroli, który posiada "Rz", wynika, że resort polecił ustalić odpowiedzialnych za nieprawidłowości. Ale - według kontrolerów - p. o. naczelnika urzędu nie złożyła doniesienia do prokuratury w sprawie niedopełnienia obowiązków przez podległych pracowników, "co spowodowało przedawnienie karalności popełnionych czynów". Niektórych zawiadomień - wszczęcia postępowania karnego skarbowego - nie wydano kontrolującym. Bo ich nie było.

Stwierdzono także, że w przypadku postępowań karnych skarbowych, które zostały zawieszone w latach 2002 - 2006, nie monitorowano spraw, co w konsekwencji doprowadziło do przedawnienia karalności.

Kontrola ujawniła też, że zawiadomienia faktycznie dotyczyły czynów przedawnionych w latach 2007 - 2008. Kontrolerzy ze zdziwieniem zanotowali, że nie są w stanie ustalić, ile zawiadomień wpłynęło w latach 2002 - 2008 do referatu i jak sprawy załatwiano: w latach 2002 - 2005 referat w ogóle nie prowadził ewidencji zawiadomień (robiły tak inne komórki urzędu - ds. VAT, NIP, komórka kontroli).

Do 2008 r., a więc do czasu, kiedy sprawę zaczął ujawniać Ż., nie odnotowywano daty i sposobu zakończenia sprawy, poza jednostkowymi przypadkami. W nielicznych sprawach odnotowano nazwisko pracownika, któremu przekazano zawiadomienie do realizacji.

Rozstrzygnięcia skarbówki zapadały z opóźnieniem sięgającym nawet do 46 miesięcy.

Z analizy zapisów rejestrów spraw przydzielonych do realizacji pracownikom w 2009 r. wynika, że również przekazano zawiadomienia przedawnione.

Za nieprawidłowości w urzędzie Warszawa Praga do dziś nikt nie odpowiedział. Sprawę zawiadomienia Andrzeja Ż. w kwietniu ub. r. umorzyła też prokuratura. Dopiero po tragedii przed Kancelarią Premiera akta przejęła Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga i wznowiła umorzone w kwietniu śledztwo w sprawie nieprawidłowości, jakie miały mieć miejsce w Urzędzie Skarbowym Warszawa Praga - głównie odpowiedzialności kierownictwa.

- Umorzenie było przedwczesne. Powinny być wykonane dodatkowe czynności. Wyniki tej kontroli są przedmiotem śledztwa i analizy - mówi "Rz" Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Śledztwo przedłużono do połowy kwietnia.

Andrzej Ż. opuścił szpital na początku grudnia.

Czyn Andrzeja Ż., byłego pracownika Urzędu Skarbowego Warszawa Praga, z 23 września 2011 r. wstrząsnął opinią publiczną. Mężczyzna, który na znak protestu oblał się benzyną i podpalił, miał przy sobie list zaadresowany do premiera. Wskazywał w nim nieprawidłowości w działaniu urzędu skarbowego. Po tragedii Donald Tusk zapewniał,że w urzędzie skarbowym, w którym pracował Andrzej Ż., przeprowadzono liczne kontrole. Według szefa rządu nie wykazały one nadużyć, które uprawdopodabniałyby podejrzenia Andrzeja Ż. "Rz" dotarła jednak do raportu z kontroli, jaką w skarbówce jesienią 2009 r. przeprowadziła Izba Skarbowa.

Pozostało 83% artykułu
Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo