Ludwik Dorn, który współzakładał Porozumienie Centrum i PiS, w wywiadzie - rzece z Robertem Krasowskim mówi, że Jarosław Kaczyński jest słabym politykiem, a bracia Kaczyńscy złożyli IV RP do grobu. Ponadto czytamy, że Lech Kaczyński gardził PiS. Miał pan podobne odczucie?
Ludwik Dorn podpisał porozumienie z Mariuszem Błaszczakiem przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, ze względu na starą znajomość z Jarosławem Kaczyńskim, dzięki czemu mógł kandydować do Sejmu z listy PiS z wysokiego miejsca. Dzięki temu jest dzisiaj posłem. Politycznie nie byłoby Ludwika Dorna, gdyby nie bracia Kaczyńscy. Dla mnie osobiście Ludwik Dorn, obok braci Kaczyńskich, był w czasach Porozumienia Centrum, politycznym wzorem do naśladowania. Smutne, że członek niszowej partii obraża zmarłego Lecha Kaczyńskiego i prezesa PiS.
Czy członkowie niszowej partii, jak pan nazywa Solidarną Polskę, mogliby wrócić do PiS? Prof. Jadwiga Staniszkis uważa, że byłoby to najlepsze rozwiązanie dla prawicy.
Powrotu do PiS nie ma Ludwik Dorn, Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski i Tadeusz Cymański. Nad resztą można się zastanowić, ale nie za miejsca na listach wyborczych. Nie możemy nagradzać nikogo za rozbijanie Prawa i Sprawiedliwości, to przecież byłoby złym sygnałem dla tysięcy naszych lojalnych i ciężko pracujących działaczy. Ale niektórzy synowie i córy marnotrawne mogą wrócić do domu ojca swego (śmiech). Rozpad klubu parlamentarnego Solidarnej Polski jest tylko kwestią czasu. Sama partia podzieli los PJN po porażce do europarlamentu, a Ziobro, Dorn i Kurski znikną z polskiej polityki, kiedy nie dostaną się do Parlamentu Europejskiego.
Czy w trzy lata po katastrofie smoleńskiej PiS podtrzymuje hipotezę, że do tragedii doszło w wyniku zamachu?
Dzisiaj dzięki heroicznej postawie i pracy Antoniego Macierewicza i polskich naukowców, wiem, że tezy zawarte w raporcie MAK i Millera są nieprawdziwe. Czekamy na potwierdzenie słów prokuratora Szeląga, który stwierdził, że polscy śledczy zidentyfikowali na wraku tupolewa materiały wybuchowe. Jedno jest pewne, sprawa wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej przerosła prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej to obowiązek względem poległych 10 kwietnia 2010 r. Czymś antypolskim jest próba dezawuowania wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i mówienia, że dosyć już mówienia o Smoleńsku. Nigdy dosyć upominania się o prawdę. 10 kwietnia to data ważna dla każdego polskiego patrioty. W Smoleńsku Polacy po raz kolejny, po Katyniu, złożyli ogromną daninę krwi. Polska byłaby dzisiaj krajem mocniejszym, bezpieczniejszym, gdyby polskie elity nie zginęły pod Smoleńskiem.