Małogrzata Kidawa-Błońska powiedziała dziś w TVP Info, że kosztujący 7 milionów złotych spot promujący 10-lecie Polski w Unii Europejskiej został nakręcony w ramach obowiązkowej akcji promowania UE. Odrzuciła tym samym zarzuty opozycji, która uznała film za materiał wyborczy i chce, by film został włączony do wydatków na kampanię wyborczą PO.
- Gdyby PiS interesowało się sprawami Unii Europejskiej, to by wiedziało, że jest taki wymóg – że co roku 1 maja prowadzona jest akcja promująca Unię Europejską - zaznaczyła Kidawa-Błońska - W tym roku mamy 10 lat. Co roku w maju organizowane są spoty, imprezy promujące ideę Unii Europejskiej. Każdy polski rząd ma obowiązek takie działania przygotować - dodała.
Rzecznik rządu dodała, że kwota 7 milionów złotych, jaka została przeznaczona na akcję, jest związana nie tyle z produkcją klipu, lecz z jego emisją, która kosztowała ok. 6 milionów. Jej zdaniem rząd powinien być oceniany według tego, jak realizuje unijne wytyczne.
- Jest wymóg, że niezależnie jak by ten spot wyglądał – a moim zdaniem jest piękny – takie imprezy muszą być przygotowywane. Sam spot był zdecydowanie tańszy, ale emisje kosztują i ten wymóg musi być spełniony. Raczej odniosłabym się do tego, czego oczekuje on nas Unia i jak my to wykonujemy. Wydaje mi się, że spot wykonany został bardzo dobrze - oceniła.
Dodała, że film nie pokazuje i nie promuje polityków, lecz Polaków.