- Oferował do sprzedaży po atrakcyjnych cenach różne towary. Brał pieniądze i znikał – opowiada Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna kontaktował się z przedstawicielami różnych firm. – Dzwonił i mówił, że jest komornikiem sądowymi i ma do sprzedaży po niskich cenach artykuły, które mogły się im przydać – opowiada prok. Kopania
Oszust najczęściej proponował: cukier w hurtowych ilościach i ciężarki do wyważania kół samochodowych.- Składane oferty były na tyle kuszące, ze pokrzywdzeni decydowali się na ich zakup, mimo, iż te transakcje nie były sprzedawane na licytacjach komorniczych – mówi śledczy.
Aby się uwiarygodnić oszust umawiał się z pokrzywdzonymi firmami w pobliżu budynków sądu bądź kancelarii prawniczych. Przyjmował pieniądze za "sprzedawane artykuły" i odchodził.
- Idę do kancelarii wystawić dokumenty związane z transakcją – tłumaczył przedsiębiorcom. A faktycznie uciekał i więcej nie kontaktował się z pokrzywdzonymi firmami.