Reklama

Korwin-Mikke: Chcę być twardym prezydentem

Janusz Korwin-Mikke był gościem programu "Kropka nad i" w TVN24. Zapowiedział, że jako prezydent będzie "twardy, żeby bandyci się bali, a dzieci kochały"

Aktualizacja: 17.04.2015 07:14 Publikacja: 16.04.2015 22:46

Janusz Korwin-Mikke

Janusz Korwin-Mikke

Foto: Fotorzepa

W mediach pojawiła się ostatnio wypowiedź Janusza Korwin-Mikkego, który zadeklarował, że w przypadku protestów społecznych, nie wahałby się użyć policji i wojska.

- Nie można pozwalać na to, by jakaś grupa szantażowała całą Polskę, jak niedawno górnicy, którzy zażądali po 50 tys. zł. Dlaczego dano im te pieniądze? Bo mieli kilofy? To był taki sam rabunek, jak włamanie do mieszkania. Kazałbym strzelać do takich rabusiów. Bez cienia wahania - mówił Korwin-Mikke.

Mówiąc o bandytach Korwin-Mikke wyjaśnił: "Mamy 38 mln konsumentów. I przychodzą bandyci, to mogą być prezesi spółek, górnicy, szewcy... Mam obowiązek bronić 38 mln ludzi, którzy noszą buty, przed szewcami, którzy żądają jakichś podwyżek."

Zdaniem kanydata na prezydenta "nie ma możliwości, żeby człowiek sobie coś wytargował przy pomocy kilofa czy czegoś takiego".

W studiu TVN24 wytłumaczył także , że takimi słowami zamierza wzbudzić strach. Do zrealizacji tych zapowiedzi będzie potrzebował premiera, który "wykona takie rozkazy". Korwin-Mikke odmówił wskazania nazwiska osoby, która mogłaby objąć stanowisko szefa rządu, ale widzi na polskiej scenie politycznej potencjalnych kandydatów.

Reklama
Reklama

Ukraina jako "potencjalny wróg"

Korwin-Mikke wypowiedział się również na temat obecnej sytuacji na Ukrainie. Jego zdaniem w interesie naszego kraju jest utrzymanie niepodległej Ukrainy.

- To, czy ona jest z Donbasem, czy Krymem z naszego punktu widzenia nie jest takie istotne. Nawet przeciwnie, skoro się boję się zbyt silnej Ukrainy, to właściwie im jest słabsza, tym lepiej - ocenił. Korwin-Mikke uważa, że w całej tej sytuacji możemy podziękować za jedną rzecz Władimirowi Putinowi. Doprowadził do sytuacji, że Ukraińcy bardziej nienawidzą Rosjan niż Polaków.

Niepotrzebne czarne skrzynki

Wypowiadając się na temat czarnych skrzynek z pokładu prezydenckiego tupolewa, Korwin-Mikke powiedział, że ich powrót do Polski przyniósłby wyłącznie zdenerwowanie wśród obywateli naszego kraju. - Po co nam ten wrak? - pytał.

Jednocześnie, gdyby został prezydentem i "grzecznie, ale stanowczo poprosiłby" o zwrot wraku, to mogłoby do tego dojść.

Unia Europejska umiera

Mówiąc o obecności Polski w Unii Europejskiej, stwierdził, że będzie starał się zachowywać tak, by nas z niej wyrzucono. Jak sam podkreślił, nie byłoby to sprawą prostą.

- To już w tej chwili umiera. Ja chodzę po korytarzach, tam ludzie mówią, że to jest ostatnia kadencja, być może przedostania - powiedział.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama