Choć zaczyna mnie już trochę irytować to nieustanne przepraszanie pani premier za Platformę. Nie, żeby nie było za co przepraszać! Oj jest! Ale ja bym raczej chciała usłyszeć więcej konkretów dotyczących reform planowanych przez partię rządzącą. Czytam, że rząd ma pomysł na ograniczenie tzw. umów śmieciowych. Jednym z kluczy będzie staż pracy – mówi pani premier. Czyli co? Zapowiada też obniżenie podatków osobistych, a ja jestem żywo zainteresowana których i o ile. Ewa Kopacz zapowiada większą wrażliwość społeczną, pochylenie się nad pielęgniarkami, przedsiębiorcami, frankowiczami i w ogóle wyższy standard życia dla wszystkich Polaków. Nowy wspaniały świat?! Przede wszystkim więcej konkretów poproszę. Bo tych, w porównaniu z Beatą Szydło, z którą „Rzeczpospolita" rozmawiała dzień wcześniej, Ewa Kopacz wskazuje zdecydowanie mniej.

W „Rzeczpospolitej" również ciekawy sondaż o tym, kto jest najbardziej agresywny na drogach. Wychodzi na to, że motocykliści, BOR-owcy i właściciele luksusowych samochodów. Choć były szef stołecznej drogówki przekonuje, że w przypadku motocyklistów ta opinia jest grubo przesadzona – wariaci szalejący po mieście na jednym kole to jednak zdecydowana mniejszość.

W „Gazecie Wyborczej" ciekawy tekst o słynnym Stonodze: Wojciech Czuchnowski i Mariusz Jałoszewski piszą, że skazany w dwóch procesach na dwie kary więzienia Stonoga nie pójdzie siedzieć, bo sąd potrzebuje prawie trzech miesięcy na uzupełnienie jego dokumentacji medycznej. Został prawomocnie skazany m.in. za oszustwo dotyczące sprzedaży Lexusa w swoim komisie. Okazuje się, że ze Stonogą nie wytrzymał nawet Roman Giertych, który mu wczoraj wypowiedział pełnomocnictwo. A to wszak twardy mecenas jest!

A skoro jesteśmy przy sądach i procesach – to w „Dzienniku Gazecie Prawnej" inny mecenas – Mikołaj Pietrzak – jakoś się bardzo zachwyca nowym procesem karnym, który zacznie działać od 1 lipca („Dość inkwizycji – strony A4 – A5 – niestety, nie mogę znaleźć linka!). Podkreśla, że nowa procedura „ma zdjąć liczne obowiązki z sądu. Sprawić, że sąd będzie słuchał". I tego słuchania, a nie robienia właśnie się wszyscy obawiają! Wielu prawników jest bardzo sceptycznie nastawiona do zmian, a prokuratorzy – wręcz załamani! I nieprzygotowani.