Marta Lempart: Rząd pożałuje, jeśli nie poda się do dymisji

- Rząd pożałuje tego, jeśli się nie poda do dymisji. Tak samo, jak mówiłyśmy, że pani Przyłębska wyda wyrok i miałyśmy rację. Za każdym razem mamy plany i propozycje. Rząd pożałuje, to nie jest pusta groźba - powiedziała w programie "Onet Opinie” Marta Lempart, jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Aktualizacja: 02.11.2020 16:55 Publikacja: 02.11.2020 16:46

Marta Lempart: Rząd pożałuje, jeśli nie poda się do dymisji

Foto: AFP

adm

Jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart zdradziła w programie „Onet Opinie” szczegóły pracy Rady konsultacyjnej Strajku Kobiet. - Skład rady jest wstępny. Rada będzie pracować w podstolikach, w grupach roboczych. To będzie 50-100 osób, ponieważ jest 13 obszarów, które do tej pory się pojawiły - powiedziała. 

Jak podkreśliła Lempart, „widać jakie są nastroje i widać, że władza z różnymi swoimi straszakami, orędziami, wyciąganiem żandarmerii, odezwami Kaczyńskiego, który się przebiera za Jaruzelskiego, jest średnio dwa dni spóźniona”. - To wygląda trochę jak Łukaszenko z karabinem - stwierdziła. - Moim zdaniem to ludzie zrobią władzy stan wyjątkowy niż odwrotnie - dodała. - Za to, że są protesty i każde zachorowanie odpowiada Jarosław Kaczyński, który kazał Przyłębskiej wygłosić oświadczenie o zakazie aborcji i kłamać, że to jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego - podkreśliła jedna z liderek Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Materiał Promocyjny
CPK buduje terminal przyszłości
Kraj
Anulowany wyrok znanego działacza opozycyjnego
Kraj
Czy Polacy chcą sankcji na Izrael? Sondaż nie pozostawia wątpliwości
Kraj
Rafał Trzaskowski o propozycji Karola Nawrockiego: Niech się pan Karol tłumaczy
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kraj
Cienka granica pomagania uchodźcom. Złoty telefon pogrąża aktywistów z granicy