Port Lotniczy Lublin w Świdniku oddano do użytku w grudniu 2012 r. Został zbudowany kosztem 418 mln zł, z czego 160 mln zł stanowiły środki z funduszy europejskich.
Plany były bardzo ambitne. 270 tys. pasażerów miało skorzystać z portu już w 2014 roku. Wtedy było ich tylko 190 tysięcy, ale potem szło coraz lepiej. Rok 2015 zakończył się rekordowym wynikiem 265 tys., co oznacza wzrost o 41 proc. To jednak nadal mniej, niż w dokumentach złożonych w Brukseli. Dopiero 2016 ma okazać się przełomowy, bo plany sięgają nawet 410–440 tys. Czy to możliwe? Trudne, ale wykonalne.
Dwa lata temu lubelskiemu lotnisku nie dawano szans na przyszłość. Głównym powodem „nietrafionej" – jak uważano – inwestycji, miała być bliskość większego i lepiej wyposażonego portu w Rzeszowie, który miał jeszcze ambitniejsze plany. I dobre drogowe połączenie z Warszawą, które skróciło podróż na stołeczne lotnisko Chopina do 2,5 godziny.
Jeszcze na początku 2015 r. sytuacja była kiepska. Luty i marzec zakończyły się kolejnymi spadkami, nawet w porównaniu z 2013 r., kiedy port był na rozruchu. Przełomowy okazał się maj, kolejne miesiące też przynosiły dobre wiadomości.
Ostatecznie w całym 2015 roku liczba pasażerów w porównaniu z rokiem wcześniejszym zwiększyła się o ponad 40 proc., a niektóre miesiące, np. listopad, były wyjątkowo udane (z lubelskiego lotniska skorzystało ponad dwa razy tylu pasażerów co w tym miesiącu 2014 r. Grudzień był tylko nieznacznie gorszy – wzrost wyniósł 96 proc.