Imigrancka agresja to kłamstwo

Wbrew pogłoskom rozsiewanym przez narodowców, policja dementuje informacje o zwiększonej przestępczości wywołanej przez uchodźców.

Publikacja: 02.03.2022 20:32

W Przemyślu pojawiają się uchodźcy z Ukrainy różnej narodowości i koloru skóry. Wszyscy chcą wrócić

W Przemyślu pojawiają się uchodźcy z Ukrainy różnej narodowości i koloru skóry. Wszyscy chcą wrócić bezpiecznie do swoich ojczyzn

Foto: Paweł Rochowicz

W środę na dworcu kolejowym w Przemyślu jest tłoczno. Tłumy ludzi wysiadających z pociągów jadących od strony Ukrainy czekają na przesiadkę do pociągów, które zawiozą ich w głąb kraju. Wolontariusze z różnych organizacji rozdają im ciepłe posiłki, a przedstawiciele firm telekomunikacyjnych – darmowe karty telefoniczne. Słychać język ukraiński, czasem rosyjski, a czasem też języki bardziej egzotyczne. Bo w tłumie są też Azjaci i Afrykanie, którzy – podobnie jak Ukraińcy – uciekli przed wojną z Ukrainy. Jest gwarno i gęsto, ale spokojnie. Na dworcu widać sporo policjantów. Gdy około południa tam docieram, kilka policyjnych furgonetek podwozi mundurowych, którzy zmieniają swoich kolegów i koleżanki.

Poprzedniego wieczoru nie było tak spokojnie. To właśnie w pobliżu tego dworca we wtorek wieczorem grupa pięciu mężczyzn pobiła trójkę obywateli Indii, którzy przybyli z Ukrainy. Jeden z Hindusów wymagał pomocy medycznej.

Już wcześniej w internecie na stronach związanych ze środowiskami kibicowskimi i narodowymi pojawiły się informacje, jakoby wraz z przybyszami ze Wschodu pojawiło się zagrożenie bezpieczeństwa w naszym kraju. Jedna z takich stron podaje, że na ulicach Przemyśla „dochodzi do wielu przestępstw – pojawiają się pobicia, wymuszenia i niszczenie mienia”, a sprawcami są imigranci z Ukrainy.

Czytaj więcej

Uchodźcy z Ukrainy w Przemyślu. Incydenty, policja i dezinformacja

Z kolei Młodzież Wszechpolska na swoim profilu na Facebooku donosi: „w pociągach na Ukrainie bandy imigrantów zarobkowych z Afryki i krajów arabskich wyrzucają prawdziwych uchodźców, żeby tylko przedostać się do cieplutkiej Europki. Agresywne grupy książąt Orientu napadają na bezbronne ukraińskie i polskie kobiety, rabują sklepy”. Pojawiły się też wezwania do tworzenia „patroli obywatelskich”, które miałyby bronić Polski przed zagrożeniami, jakie rzekomo niosą imigranci.

Poseł nawołuje do patrolowania

W sprawie wtorkowego napadu na Hindusów przemyska policja prowadzi dochodzenie. Jednak, jak zapewnia „Rzeczpospolitą” oficer prasowy Małgorzata Czechowska, nie jest prawdą, jakoby ostatnio wzmogła się przestępczość w Przemyślu i okolicy. – Po wybuchu wojny w Ukrainie nie odnotowaliśmy zwiększonej liczby zgłoszeń kradzieży, gwałtów czy innych przestępstw – informuje. – Współpracujemy z Wojskami Obrony Terytorialnej, Strażą Graniczną i Strażą Miejską, ale nie mamy żadnego porozumienia z „patrolami obywatelskimi” – zastrzega Czechowska.

Także urząd miasta w Przemyślu nie potwierdza, jakoby razem z imigrantami do Polski przyjechało zagrożenie dla bezpieczeństwa. „Odbieramy te informacje jako typowe fake newsy, dezinformację wojenną, która ma ograniczyć pomoc dla uchodźców lub nastawić do nich mieszkańców Przemyśla” – napisały w oświadczeniu władze miasta.

Tymczasem ideę tworzenia organizowania się obywateli przeciwko rzekomemu imigranckiemu zagrożeniu wsparł poseł Konfederacji Grzegorz Braun. „Popieram patrole obywatelskie w Przemyślu i nie tylko. Bezpiecznej służby i spokojnej nocy” – napisał Braun na Twitterze.

Studiujący na Ukrainie przez Polskę próbują wrócić do domu

Studiujący na Ukrainie przez Polskę próbują wrócić do domu

Paweł Rochowicz

Jednak takie stanowisko od razu spotkało się z ripostą innych polityków. „Hańbą dla polskiego Sejmu jest obecność w nim Grzegorza Brauna. W trybie pilnym Konfederacja powinna go wyrzucić i opłacić bilet do Moskwy. W jedną stronę” – napisał poseł Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.

Nawet Młodzież Wszechpolska, choć nagłaśnia imigranckie zagrożenia, to sama nie podejmuje hasła Brauna. – Wspieramy różne inicjatywy mieszkańców Przemyśla zmierzające do pomocy imigrantom, ale nie tworzymy „patroli bezpieczeństwa” – powiedział „Rzeczpospolitej” Arkadiusz Jabłoński, rzecznik MW.

Prezydent apeluje

Na przemyskim dworcu widać zresztą kilka młodych kobiet, odzianych w zielone kamizelki z napisem „Młodzież Wszechpolska”. Rozdają uchodźcom żywność i środki czystości. – To nasi wolontariusze niosący pomoc, a nie patrol, który miałby używać siły – mówi Jabłoński.

Nie jest zresztą wykluczone, że pojawiające się w sieci informacje o zagrożeniu ze strony uchodźców to część różnych działań dezinformacyjnych związanych z wojną na Ukrainie. Instytut Badań Internetu i Mediów Społecznościowych poinformował w środę, że tylko w ciągu ostatniej doby odnotowano ponad 120 tys. prób dezinformacji w temacie wojny na Ukrainie. Według obliczeń Instytutu jest to wzrost o dwadzieścia tysięcy procent w stosunku do 1 lutego br. „W największej mierze próby dotyczyły pobudzenia odczuć antyuchodźczych, a ich głównymi kanałami były platformy Facebook (69 proc. odnotowanych prób) oraz Twitter (24 proc.)” – czytamy w komunikacie Instytutu.

W środę po południu prezydent Andrzej Duda zaapelował o to, by uchodźców z Ukrainy przyjmować w Polsce życzliwie, niezależnie od narodowości i koloru skóry. Przypomniał, że na ukraińskich wyższych uczelniach studiowało kilkanaście tysięcy studentów z różnych krajów Afryki i Azji, a wojna brutalnie te studia przerwała. – Wielokrotnie słyszałem obawy, że ci migranci, którzy nie tak dawno byli wpychani na polską granicę przez władze białoruskie, przemieścili się teraz na Ukrainę i wraz z falą uchodźców idą do Polski. Nie mamy żadnego dowodu, aby taka sytuacja miała miejsce – zapewnił prezydent.

W środę na dworcu kolejowym w Przemyślu jest tłoczno. Tłumy ludzi wysiadających z pociągów jadących od strony Ukrainy czekają na przesiadkę do pociągów, które zawiozą ich w głąb kraju. Wolontariusze z różnych organizacji rozdają im ciepłe posiłki, a przedstawiciele firm telekomunikacyjnych – darmowe karty telefoniczne. Słychać język ukraiński, czasem rosyjski, a czasem też języki bardziej egzotyczne. Bo w tłumie są też Azjaci i Afrykanie, którzy – podobnie jak Ukraińcy – uciekli przed wojną z Ukrainy. Jest gwarno i gęsto, ale spokojnie. Na dworcu widać sporo policjantów. Gdy około południa tam docieram, kilka policyjnych furgonetek podwozi mundurowych, którzy zmieniają swoich kolegów i koleżanki.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA