Sprawą „polskiego multimilionera" hiszpańskie media żyją od soboty. 40-letni Pierre Konrad D., Polak z francuskim paszportem, parał się m.in. handlem bronią z Sudanem, jego gang miał wymuszać spłatę długów, wyłudzać VAT. D. zatrzymano na Ibizie, a wraz z nim ośmiu jego podwładnych.
Według informacji „Rzeczpospolitej" od ubiegłego roku w Polsce ściga go także PKO BP. Bank odmawia udzielenia informacji na temat sprawy, jaką wytoczył Pierre'owi D. Zasłania się tajemnicą bankową. Ustaliliśmy jednak, że sprawa toczy się o zapłatę 84 109,58 euro (ponad 366 tys. zł) z umowy kredytu gotówkowego Platinium. Jest on przeznaczony „dla najbardziej prestiżowych klientów objętych Programem Bankowości Osobistej Aurum i bankowości prywatnej Platinium", a D. zaciągnął go na cele konsumenckie.
PKO BP miał potrącać pieniądze na spłatę ze wskazanego rachunku kredytobiorcy. Tyle że rachunek D. był pusty, a on sam zapadł się pod ziemię.
Sprawa odzyskania pieniędzy idzie jak po grudzie, bo ani sąd, ani bank nie potrafią doręczyć pozwanemu D. odpisów pozwów – nie odbiera korespondencji pod podanymi adresami zamieszkania w Wielkiej Brytanii i Francji. W maju sąd próbował namierzyć przez kuratora miejsce jego pobytu. Bezskutecznie.
– Kurator został ustanowiony z uwagi na brak możliwości ustalenia miejsca zamieszkania pozwanego. Wskazany w pozwie adres był nieaktualny. Wezwanie wróciło z adnotacją „wyprowadził się" – wyjaśnia sędzia Katarzyna Kisiel, rzeczniczka ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie.