Fragment felietonu z 23 kwietnia 2013 roku:

Kolenda-Zaleska zarzuca Krauzemu, że ten "obraził ją" manipulując jej wypowiedzią. "Jestem zwolenniczką czytania ze zrozumieniem. Zwłaszcza przez ludzi, którzy uważają się za inteligentów" - zaznacza.

Dziennikarka przypomina następnie, że słowa, o których mówi Krauze pojawiły się w jej felietonie z 23 kwietnia 2013 roku. Nie dotyczyły jednak - jak podkreśla Kolenda-Zaleska - katastrofy smoleńskiej, ale sporów o katastrofę smoleńską toczonych między naukowcami. "Porównałam je do długoletnich sporów naukowców o globalne ocieplenie, którzy okopali się na swoich pozycjach i żadne nowe fakty nie są w stanie zmienić ich przekonań" - dodaje.

Następnie ubolewa nad tym, że Krauze zaatakował ją i obraził "manipulując jej wypowiedź, by pasowała mu do tezy o podłych dziennikarzach". Podkreśla, że jest zaskoczona tym, iż Krauze "jest zdolny do takiego cynizmu".

"Filmu jeszcze nie widziałam, ale nie sądzę, by postać głównej bohaterki-dziennikarki była wiarygodna, skoro stworzono ją na podstawie fałszywych przesłanek" - podsumowuje Kolenda-Zaleska.